Iban Salvador dostał prezent na urodziny. Pojedzie na turniej

redakcja

Autor:redakcja

11 grudnia 2025, 18:09 • 3 min czytania 2

Iban Salvador właśnie skończył 30 lat. Zawsze to niemiło, kiedy trójka robi się z przodu, ale można przynajmniej pocieszyć się tym, że wpadło powołanie do reprezentacji na kontynentalny turniej. Nie jest to jednak jakaś gigantyczna sensacja, bo to regularny reprezentant od wielu lat. 

Iban Salvador dostał prezent na urodziny. Pojedzie na turniej
Reklama

Postać, która dzieli, a nie łączy

Iban Salvador to taki zawodnik, którego sędziowie nie znoszą. Macha, gestykuluje, protestuje, wymusza, irytuje. Zdarzyło mu się kiedyś w jednym sezonie w rezerwach Valencii złapać – uwaga – aż 19 żółtych kartek. W Polsce mimo wszystko trochę się uspokoił, ale i tak to postać, która polaryzuje. Jego postawę skrytykował zresztą Adam Lyczmański w Canal+ Extra:

 – Potwierdza to komedianckie zachowanie, bo tak trzeba powiedzieć wprost. Mam nadzieję, że w dwóch ostatnich meczach Wisły w tym roku sędziowie wezmą na tapet tego zawodnika. Tak się nie robi, jest to trochę ośmieszanie widowiska sportowego. Takie zachowania powinny być karane żółtymi kartkami.

Reklama

Iban Salvador: Nie ma znaczenia, czy ktoś mnie kocha, czy chce zabić [WYWIAD]

W wywiadzie z Weszło w sierpniu zauważył jednak, że punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia. Wspomniał o sytuacji z kibicem Wisły Płock, który krytykował jego prowokacje, gdy stał po przeciwnej stronie w barwach Miedzi Legnica, a już później – ten sam kibic krzyczał w podobnych sytuacjach „szacun”.

Mówił tak: – Jeżeli teraz zagralibyśmy np. z GKS-em Katowice, ja kogoś sprowokuję, a rywal wyleciałby z boiska, ten człowiek wyjdzie z założenia, że zachowałem się świetnie. Będzie więc: „Dobra robota, Iban”. „Brawo, Iban”. Kiedy jestem w twojej drużynie, jest super. Idealnie. Ale kiedy Salvador gra przeciwko twojemu zespołowi, nagle staje się do dupy. Moim zadaniem jest grać w piłkę i ja to robię. Nie ma dla mnie znaczenia, czy ktoś mnie kocha, czy chce zabić.

Salvador pojedzie na Puchar Narodów Afryki. W kraju jest szanowany

Zostawmy jednak charakter Ibana Salvadora. 11 grudnia świętuje nie tylko urodziny, lecz także powołanie od selekcjonera Juana Michy na Puchar Narodów Afryki, który rozpocznie się 21 grudnia. Salvador jest wieloletnim reprezentantem Gwinei Równikowej. Występuje tam od dekady. Najpiękniejszy moment wspominał na Weszło:

2015 rok, miałem 19 lat, a mój kraj był gospodarzem Pucharu Narodów Afryki. Strzeliłem gola w meczu grupowym z Gabonem, a nasza drużyna zajęła świetne czwarte miejsce. Mogło być jeszcze lepiej, ale mecz o trzecią pozycję przegraliśmy po rzutach karnych.

Dziadek Salvadora ze strony matki urodził się w ówczesnej Gwinei Hiszpańskiej (był z okolic Mongomo) i przybył do Katalonii w latach 60. XX wieku wraz ze swoją galicyjską żoną, co umożliwiło Ibanowi grę zarówno w Gwinei Równikowej, jak i w Hiszpanii. Na tę drugą był po prostu za słaby. 7 stycznia 2015 roku zadebiutował w tej afrykańskiej w pierwszym składzie w sparingu z Republiką Zielonego Przylądka. Niedługo później pojechał na wspomniany wyżej turniej.

Przez dekadę rozegrał 53 spotkania dla Gwinei Równikowej i zdobył 10 bramek. Zagra już na swoim czwartym Pucharze Narodów Afryki. Rywalami jego reprezentacji będą kolejno: Burkina Faso (środa 24.12, godz. 13:30), Sudan (niedziela 28.12, godz. 16:00) i Algieria (środa 31.12, godz. 17:00).

Warto też dodać, że Iban Salvador to obecnie lider Ekstraklasy. Jego Wisła Płock zremisowała pięć meczów z rzędu i w tenże absurdalny sposób przesunęła się z drugiego miejsca na pierwsze. Reprezentant Gwinei Równikowej pełni naprzemiennie rolę podstawowego i rezerwowego zawodnika u trenera Misiury. Ostatnio częściej wchodzi z ławki. Zdobył w tym sezonie dwie bramki – jedną (z Rakowem) po bezpośrednim uderzeniu z rzutu wolnego.

CZYTAJ WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE NA WESZŁO:

Fot. Newspix

2 komentarze

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama