Panowie, jak tak dalej pójdzie, będziecie tylko anegdotą…
Pierwszy mecz? Mizeria i dość szczęśliwie wywalczony punkt, ale wiadomo – każdemu może się zdarzyć. Drugi? Śnieg, mróz, murawa, która szybko zamieniła się w scenerię filmu „Potwór z bagien” i w rezultacie mecz, po którym ciężko było powiedzieć coś mądrego. Odwlekaliśmy ten moment tak długo, jak tylko mogliśmy, ale chyba najwyższa pora to napisać: maszyna w przerwie zimowej się zacięła, dzisiejszy Piast Gliwice – jeśli chodzi o grę – nawet […]
Piotr Tomasik
• 3 min czytania
0