Lech we wstydliwym stylu przegrał z Arką Gdynia. Nawet na ławce rezerwowych zabrakło w tym spotkaniu Mikaela Ishaka, który zmagał się z problemami zdrowotnymi po ostatnim starciu w Lidze Konferencji z Rayo Vallecano. Na pomeczowej konferencji prasowej głos zabrał Niels Frederiksen, który przekazał najnowsze informacje dotyczące Szweda i wskazał, kiedy kibice Kolejorza znów zobaczą swojego snajpera na boisku.

Dla duńskiego trenera strata kapitana i najlepszego napastnika jest wyjątkowo dotkliwa, bowiem nie ma on do dyspozycji jakościowego zmiennika. Z konieczności w podstawowym składzie na mecz w Gdyni znalazł się Yannick Agnero, którego transfer – najłagodniej mówiąc – póki co nie okazał się strzałem w dziesiątkę. Iworyjczyk ma problem z dosłownie każdym elementem gry. Nawet prawidłowym poruszaniem. To pośmiewisko na skalę całego kraju.
22-latka na placu gry zmienił Kamil Jakóbczyk, dla którego był to debiut w pierwszej drużynie. Na pomeczowej konferencji Niels Frederiksen na pytanie o młodzieżowca krótko odparł, że… jego Kamil Jakóbczyk ma większy talent od gdyńskiego Kamila Jakubczyka. 17-latek prawdopodobnie ma spory potencjał, ale na ten moment nie będzie on godnym konkurentem dla Ishaka. W odwodzie pozostaje jeszcze Bryan Fiabema… do popisów Norwega nie potrzeba dodatkowego komentarza.
Niels Frederiksen zdradził, kiedy Ishak wróci na boisko
– Mikael nie ma groźnego urazu, ale dziś musieliśmy go oszczędzić, żeby nie stało się coś gorszego. Spodziewamy się, że będzie gotowy do gry po listopadowej przerwie reprezentacyjnej – powiedział na pomeczowej konferencji prasowej Niels Frederiksen.
W meczu w Gdyni tymczasowo opaskę kapitańską na ramię założył Antonio Milić, który podobnie jak cała defensywa mistrza Polski, nie pokazał się z najlepszej strony. W domowym spotkaniu z Radomiakiem – według słów Frederiksena – znów opaskę przejmie Ishak, bo będzie już zdrowy.
W tym sezonie Ishak razem z Luisem Palmą w głównej mierze odpowiada za jakiekolwiek dobre wyniki Lecha. Gdy zabrakło najskuteczniejszego zagranicznego strzelca w historii poznańskiego klubu, to Honduranin w pojedynkę próbował pokonać Arkę. Nawet prawie mu się to udało, ale jego starania bezmyślną czerwoną kartką zniweczył Timothy Puma Ouma do spółki z fatalnie dysponowaną obroną zespołu Nielsa Frederiksena.
Mikael Ishak w bieżących rozgrywkach rozegrał 22 spotkania, w których zanotował 15 trafień i zaliczył trzy asysty. Razem z Karolem Czubakiem, Ousmane Sowem, Filipem Stojilkoviciem, Leonardo Rochą i Sebastianem Bergierem jest trzecim najlepszym strzelcem tego sezonu Ekstraklasy. Łącznie w barwach Lecha Szwed ma już zdobytych 105 bramek.
Czytaj więcej o Ekstraklasie na Weszło:
- Pogoń i Legia nie mają żadnego napastnika
- Plan awaryjny Legii działa doskonale!
- Lech Poznań znowu się skompromitował…
Fot. Newspix