Papszun w Legii – to nieetyczne! Sukcesy Brzęczka i ataki… Kowala [Zibi Top]

Zbigniew Boniek

21 listopada 2025, 13:58 • 7 min czytania 16

– To byłaby rysa na wizerunku Papszuna i Legii! – twierdzi Zbigniew Boniek, w swoim stałym cyklu na Weszło. Były prezes PZPN jak zawsze odpowiada na siedem pytań, a tym razem – jest wyjątkowo ciekawie, bo co pytanie, to ogień! Boniek konfrontuje się z wpisem, w którym nie wierzył w sukces Jerzego Brzęczka w młodzieżówce, mówi też o pomyśle zatrudnienia w Legii… Michała Probierza i odpowiada na twitterowy atak Wojtka Kowalczyka!

Papszun w Legii – to nieetyczne! Sukcesy Brzęczka i ataki… Kowala [Zibi Top]
Reklama

No to co, bez zbędnych wstępów. Zapraszamy do przeczytania, co do powiedzenia ma dla Was Zbigniew Boniek:

O łączeniu Marka Papszuna z Legią Warszawa:

To byłaby rysa na wizerunku Papszuna i Legii! Uważam, że nie jest to etyczne, że trener może dziś prowadzić Raków Częstochowa, a jutro – jeszcze w tej samej rundzie – być trenerem Legii Warszawa. Za mojej kadencji w PZPN wprowadziliśmy przepis, że w trakcie jednej rundy trener może prowadzić tylko jeden zespół w tej samej klasie rozgrywkowej. Widzę, że to zmieniono. Ciekawe – z jakiego powodu? Natomiast to pokazuje jedno: nie lubimy żadnych zasad, żadnych reguł. Lubimy tylko wolną amerykankę.

Reklama

Coś mi w tym ruchu nie pasuje. Czy Marek Papszun chce tak koniecznie iść do Legii, bo coś się stało w Częstochowie? Czytam, że Raków już wybrał nowego trenera, Łukasza Tomczyka z Polonii Bytom, który notabene zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie, gdy obserwowałem jej mecze. Raków zawsze lubił wyciągnąć jakichś młodych, ciekawych trenerów. A wracając do pana Marka – którego szanuję jako trenera – to muszę powiedzieć: Legia Warszawa, to jednak nie Raków Częstochowa. To inne wyzwanie, to zupełnie inna sytuacja!

Podsumuje to jasno: Nie podoba mi się, że do tego ruchu ma dojść właśnie w tym momencie. I to pod wieloma względami. Natomiast gdyby to się stało po sezonie, to uważałbym, że jest to rzecz absolutnie normalna.

O losowaniu baraży:

Uważam, że poszło nam znakomicie! Kogo byśmy nie wylosowali z trzeciego koszyka – bylibyśmy faworytami. Oczywiście faworytami teoretycznymi, bo zawsze na boisku trzeba udowodnić jeszcze swoją wyższość. Do pełni szczęścia zabrakło tylko tego, by być gospodarzem także meczu z Ukrainą lub Szwecją. Ale lepiej grać na wyjeździe ze Szwecją lub na neutralnym terenie z Ukrainą, niż jechać do Włoch, Turcji lub Danii. Te trzy drużyny w pojedynczym meczu o taką stawkę byłoby bardzo trudno pokonać.

Do marca jest jeszcze sporo czasu i dużo rzeczy może się zmienić. Dlatego myślę, że to losowanie daje nam możliwość, by wejść do finału baraży. A w nim –wydaje mi się, że także to nas bukmacherzy wskażą jako faworytów. Jeśli piłkarze będą odpowiednio przygotowani, nie będzie kontuzji, to droga, by po raz kolejny pojechać na wielki turniej przez baraże jest znowu otwarta. Dwa razy nam wyszło, może za trzecim razem też nam się powiedzie.

O Jerzym Brzęczku jako selekcjonerze reprezentacji U21:

Rzeczywiście, napisałem, że nie jest to moim zdaniem najlepsza opcja. Tak mi się wydawało, każdy może się pomylić. Dla mnie trener jest jak pogoda. Pogoda jest zawsze – tylko czasami jest lepsza, a czasami gorsza. Tak samo jest z trenerami. Mają wiedzę i umiejętności – i czasami idzie im lepiej, a czasami gorzej.

Jurek po tym, jak skończył pracę w reprezentacji, poszedł do Wisły Kraków i miał swój udział w tym, że Wisła spadła do I ligi. Natomiast ja muszę powiedzieć tak: że ja Jurkowi życzę jak najlepiej! Bo to jest trener, którego ja wybrałem na selekcjonera pierwszej reprezentacji. Niestety półtora roku po tym, jak zakwalifikowaliśmy się na Euro, doszedłem do wniosku, że musimy się pożegnać. Tak jak już mówiłem: to nie aspekty sportowe były decydujące.

Trzymam kciuki w każdym meczu, w którym gra reprezentacja U21, a jest to naprawdę dobry rocznik, mają fajnych chłopaków. Niech wygrywają, niech wejdą do finałów, niech nawet wygrają finał i wszystko co mają do wygrania. A ja będę tylko się z tego powodu cieszył.

O wpisie polecającym Michała Probierza do Legii Warszawa:

Spokojnie z tym polecaniem! Napisałem tylko, że Legia dziś jest bez trenera i jest to sytuacja dziwna. No bo jak to – w pełni sezonu w takim klubie jak Legia niby jest trener prowadzący drużynę, ale wszyscy wiemy, że Inaki Astiz ani nie ma chęci, ani ambicji, ani na dzień dzisiejszy nie jest przygotowany do tego, by być pierwszym trenerem.

Rzuciłem temat Michała Probierza, ale nie chodzi o to, że Legii bym coś proponował. Bo gdyby to była poważna propozycja, to musiałbym się dobrze zastanowić, kto gdzie pasuje. Ja jedynie rzuciłem sobie na Twitterze, że Michał Probierz to trener, który ma już ponad 500 meczów w Ekstraklasie. I trener, który na pewno wyciągnął wnioski z tego, co robił, co było niedawno w reprezentacji. Poza tym: selekcjoner a trener klubowy to dwa różne zawody. A Michał – trzeba to uczciwie przyznać – nigdy nie dostał szansy prowadzenia drużyny, która byłaby najlepszą lub jedną z najlepszych w Polsce. Sam byłbym ciekawy jak by mu się powiodło.

Bo umówmy się – czy Michał Probierz już nigdy nie ma dostać szansy w dobrym klubie? Gdy był w reprezentacji, to do pewnego czasu wszyscy wynosili go pod niebiosa. Gdy objął kadrę po Santosie, to słyszałem, że wszystko jest okej – wszystko pięknie, uśmiech, treningi urozmaicone, duża wiedza, koncentracja, pierwszych osiem meczów było bez porażki, i tak dalej, i tak dalej. Po tym doszła seria niekorzystnych wyników, problemy w zarządzaniu… Więc czy ja wiem, czy Probierz do Legii to byłby zły wybór? Na dzisiaj Legia jest bez trenera. Lepiej więc wziąć trenera, niż grać dalej bez niego.

O zaczepnych wpisach Kowala na X:

Jestem na to zupełnie przygotowany (śmiech). Widzę, że Wojtek Kowalczyk lubi być agresywny, czasami nawet chamski. Lubi pewne rzeczy wrzucić, przeklinać, ale to jest jego styl bycia. Tym, można powiedzieć, wyróżnia się wśród innych. Absolutnie mnie to nie boli, wręcz przeciwnie, mam do tego odpowiedni dystans.

Ale w tym wypadku, jak zwykle, Kowal absolutnie nie ma racji. Bo Probierza do Widzewa wziąłem ja, to ja go zaproponowałem. I on w Widzewie wykonywał bardzo dobrze swoją pracę, dopiero później przyszedł pan Cacek i Michała zwolnił. Natomiast jak to się mówi – pewnie Kowal mógłby trochę inaczej na pewne rzeczy reagować, ale chce być w pewnym sensie wyjątkowy. Jeśli chce mieć swój sposób zachowania – to niech sobie dalej to robi. Mnie to absolutnie nie przeszkadza.

O relacji PZPN i Publiconu:

Jeżeli chodzi o PZPN i Publicon, mogę z boku powiedzieć tak: kiedy odchodziłem ze związku, jeszcze przez osiem miesięcy obowiązywał kontrakt firmy SportFive. Gdybym był człowiekiem nieuczciwym, to podpisałbym z tą firmą kontrakt na kolejnych sześć lat i związał związkowi ręce. Natomiast powiedziałem ludziom z tej firmy, że nie podpiszę już nowej umowy, bo mój mandat w PZPN wygasa. Chciałem, żeby nowy związek miał możliwość przez sześć-siedem miesięcy przeanalizować, co dla nich zrobili.

Poza tym byłem przekonany, że PZPN nie ma już potrzeby zatrudniania żadnej firmy marketingowej, która reprezentowałaby interesy związku, bo ten miał tak mocny skład ekipy marketingowej, że mógł zarządzać tym tematem sam. Oczywiście, można było przedstawicielom SportFive powiedzieć: „Jesteście wolni, możecie robić co chcecie, jeśli przyprowadzicie jakiegoś sponsora, to dostaniecie prowizję”. Tak samo jak każda inna firma, która przyprowadza sponsora. Opieka ze strony firmy marketingowej była do pewnego momentu fajna, ale związek tak przez ten czas urósł, że stał się samowystarczalny.

Nowy zarząd uznał, że będzie współpracował z Publiconem. Nie wiem dlaczego i nie wiem jak do tego doszło, bo Publicon nie ma niczego – i mówię to z całą pewnością – by mógł być agencją, która działa w imieniu Polskiego Związku Piłki Nożnej. Nie ma żadnej historii, niczego wielkiego nie zrobił. Ale PZPN podpisał z nimi umowę, to ich sprawa, ja tu nie mam nic do powiedzenia.

O tym, kto powinien być pierwszym bramkarzem reprezentacji:

To dobre pytanie. Mam sympatię do Łukasza Skorupskiego. Ale pierwszym bramkarzem reprezentacji Polski powinien być ktoś, kto gwarantuje, że stanie w bramce na najbliższe dwa-trzy lata, kiedy będzie pracował trener Jasiu Urban (mam nadzieję, że jak najdłużej). Bo za dużo zmian na tej pozycji nigdy nie jest dobre dla drużyny. Drużyna musi mieć pełne zaufanie do swojego bramkarza, do człowieka, który od tyłu wszystkim dyryguje i czasami ratuje zespół w ciężkich sytuacjach.

W moim przekonaniu mamy trzech bramkarzy, którzy mogą myśleć o bluzie z numerem jeden – Grabara, Bułka i Skorupski. Myślę, że pozostali bramkarze są od nich stopień niżej. Mamy dobrych bramkarzy, nawet w U21, ale ta trójka jest nad pozostałymi. Bułka wraca obecnie do zdrowia, więc kogo z dwójki Grabara – Skorupski wybierze Janek? Niech wybierze tego, który wpuści mniej goli.

Zbigniew Boniek

CZYTAJ POZOSTAŁE TEKSTY Z SERII ZIBI TOP:

16 komentarzy

Wybitny reprezentant Polski, brązowy medalista mistrzostw świata z 1982 roku. Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej w latach 2012-2021. Członek Komitetu Wykonawczego UEFA (2017-2025), wiceprezydent UEFA (2021-2025).

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama