Polski kosz przeżywa ostatnio piękne chwile. Nasza reprezentacja okazała się czarnym koniem tegorocznego EuroBasketu. Biało-Czerwoni najpierw wyszli z fazy grupowej turnieju. Następnie pokonali w 1/8 finału Ukrainę (94:86), a w ćwierćfinale rozprawili się 90:87 z obrońcami tytułu – Słowenią, w której składzie występuje sam Luka Doncić. Wczoraj w półfinale turnieju Polacy przegrali z kretesem z Francją, która pokonała ich 95:54, wobec czego nasza reprezentacja zagra jutro o brązowy medal z Niemcami. Jednak i tak przed imprezą nikt nie stawiał na to, że Polska dojdzie aż do meczu o brąz. Sam udział w takim spotkaniu to wielki sukces. Ale to nie koniec dobrych informacji dla fanów koszykówki nad Wisłą. Dziś oficjalnie ogłoszono, że Polska będzie współgospodarzem następnej edycji EuroBasketu!
Na początek małe wyjaśnienie. FIBA od trzech edycji (wliczając tę obecną) trzyma się pomysłu, by mistrzostwa Europy w koszykówce odbywały się w czterech różnych krajach. I tak EuroBasket 2022 jest rozgrywany w Czechach, Gruzji, Włoszech i Niemczech. Temu ostatniemu krajowi przypadło również zorganizowanie fazy finałowej imprezy. Z kolei cztery lata wcześniej najlepsze reprezentacje Europy walczyły o tytuł w Finlandii, Izraelu, Rumunii oraz Turcji, przy czym finały odbyły się w Stambule. W 2015 roku (wtedy mistrzostwa Europy rozgrywano do dwa lata) krajami-gospodarzami zostały Chorwacja, Francja, Łotwa i Niemcy.
Wcześniej FIBA powierzała organizacje turnieju jednemu państwu i Polska dwukrotnie dostąpiła tego zaszczytu. Pierwszy raz to prehistoryczne czasy, 1963 rok. Ale dodajmy, że wtedy Polacy osiągnęli najlepszy wynik w historii udziału w tych rozgrywkach, zajmując drugie miejsce. Za drugim razem nasz kraj był gospodarzem EuroBasketu w 2009 roku. Trzynaście lat temu Biało-Czerwoni zakończyli udział w rozgrywkach na drugiej fazie grupowej.
Jak doszło do tego, że nasz kraj został wygrany współgospodarzem następnej edycji? W końcu kilka miesięcy temu FIBA dokonała wyboru gospodarzy EuroBasketu 2025. Organizację powierzono Cyprowi, Finlandii oraz Łotwie. Czwartym współorganizatorem miała być Ukraina… i chyba domyślacie się reszty. Ze względu na wojnę toczącą się za naszą wschodnią granicą, decyzję o powierzeniu organizacji imprezy naszym wschodnim sąsiadom odłożono na późniejszy termin. Ale w końcu trzeba było ją podjąć.
Władze z koszykarskiej centrali nie mają pewności, jak za trzy lata będzie wyglądała sytuacja w Ukrainie. I nie tylko one, bo na dobrą sprawę nikt tego nie wie. Stąd postanowiły nie ryzykować i – przy sporej zakulisowej pracy ministra sportu i turystyki Kamila Bortniczuka oraz prezesa PZKosz Radosława Piesiewicza – na czwartego gospodarza wybrały Polskę.
– Ostatni raz EuroBasket mężczyzn był u nas organizowany w 2009 roku. Dziś organizacja meczów jednej z grup EuroBasketu została nam ponownie przyznana. Jeżeli chodzi o miasto, do 21 listopada tego roku musimy wskazać miejsce, w którym odbędą się rozgrywki. Na dziś jest zgłoszonych sześć miast, z którymi będziemy omawiać warunki organizacji tego wydarzenia – powiedział na konferencji prasowej Radosław Piesiewicz.
Dopytywany prezes PZKosz wymienił miasta, które będą starały się o organizację razy grupowej EuroBasketu: – To Sopot z Gdańskiem, gdyż hala mieści się w dwóch miastach oraz Kraków, Gliwice, Katowice, Wrocław i Warszawa.
– Chciałem podziękować naszej kadrze za to, co udało się osiągnąć na tych mistrzostwach i życzyć powodzenia w jutrzejszym meczu o historyczny brązowy medal – powiedział na wstępie Kamil Bortniczuk, po czym kontynuował: – Rzeczywiście, to czas w którym moda na koszykówkę w Polsce wzrasta. Zrobimy wraz z panem prezesem wszystko, by ją podtrzymać, bo koszykówka to ważny i popularny sport na świecie, który w Polsce w ostatnich latach miał zadyszkę. Dziś nadarza się świetna okazja do tego, by powróciła na należne jej miejsce w hierarchii ważności sportów zespołowych w naszym kraju. Przez wiele miesięcy pracowaliśmy nad tym, by nasza oferta została zaakceptowana przez FIBA. […] Mamy najlepsze od co najmniej 51 lat mistrzostwa Europy w wykonaniu koszykarzy, kolejny raz mamy polskiego koszykarza w NBA i mamy imprezę rangi mistrzowskiej, która odbędzie się w Polsce za kilka lat. Myślę, że to świetne podłoże, na którym należy zasiać ziarno popularności koszykówki.
Fazę finałową przeprowadzi Łotwa. Naszemu państwu przypadną do organizacji mecze jednej z czterech grup, które będą grały podczas następnego EuroBasketu. Co dla nas istotne, współorganizacja imprezy oznacza, że reprezentacja Polski nie musi się do niej kwalifikować. Kadra będzie mogła przygotowywać się do niej ze sporym komfortem psychicznym, spokojnie pracując na dobry wynik.
Czy aż tak dobry jak na tegorocznym EuroBaskecie? O tym przekonamy się za trzy lata.
Fot. Newspix
Czytaj więcej o koszykówce: