Raków Częstochowa awansował do IV rundy eliminacji do Ligi Konferencji, gdzie podejmie Slavię Praga. Jak rewanżowy mecz ze Spartakiem Trnawa widział Marek Papszun?
– Zdawaliśmy sobie sprawę, że po pierwszym meczu Spartak Trnawa nie będzie miał nic do stracenia. Dla mnie najważniejsze jest to, że mądrze realizowaliśmy strategię. To był kolejny dojrzały i wyrachowany mecz w naszym wykonaniu. Wiedzieliśmy, że strzelony gol praktycznie zamyka rywalizację i tak też się stało. Można powiedzieć, że ta bramka “zabiła” przeciwnika – mówił Marek Papszun.
Między starciami ze Slavią Raków ma rozegrać spotkanie 6. kolejki PKO Ekstraklasy z Pogonią Szczecin. – Zobaczymy jak podejdą do tego PZPN i Ekstraklasa i na jaki termin zostanie przełożony. Jeśli na 31 sierpnia, to zupełnie nic nam to nie daje. To żadna pomoc. Wiem, że nie ma terminów, ale trzeba będzie pomyśleć nad innym rozwiązaniem. Dopiero wtedy się zdecydujemy – podkreślił trener wicemistrzów Polski.
Jeśli Raków awansuje do fazy grupowej, to prawdopodobnie swoje domowe mecze będzie rozgrywać w… Bielsku-Białej. – Raczej nie uda się wybudować do tego czasu nowego stadionu. Myślę, że takie mecze jak ten ze Spartakiem powinny skłonić do tego, by zacząć coś działać w tym kierunku. Co ja mogę powiedzieć? Chcielibyśmy grać w Częstochowie, ale jeśli nie będzie nam to dane, zagramy na wyjeździe. Najważniejszy jest dla nas awans do fazy grupowej – podsumował Papszun.
WIĘCEJ O RAKOWIE CZĘSTOCHOWA:
- Oficjalnie: Tomas Pekhart w Gaziantep FK
- Rotacja się nie sprawdziła. Górnik pokonał Raków
- Problemy były, ale awans jest. Raków wygrywa i zagra w IV rundzie el. LK
Fot. FotoPyk