Wisła Kraków bardzo dobrze weszła w nowy sezon i po czterech kolejkach jest liderem pierwszej ligi. We wtorek Biała Gwiazda pokonała na własnym stadionie GKS Katowice 2:1, ale trener Jerzy Brzęczek po meczu skupił się na czymś innym. Postanowił wbić szpilkę dziennikarzom.
– Patrząc na wyjściową jedenastkę, mieliśmy dziewięciu Polaków, to pierwsza kwestia. A druga kwestia – mamy trzech młodzieżowców. Dziwi mnie, że to nie jest doceniane. O tym się nie mówi, nie pisze. W takim przypadku, gdy walczy się o najwyższą stawkę, czyli awans, nikt tego nie podkreśla. A to zasługuje na to, by powiedzieć, że stawiamy na młodych zawodników. Z jednej strony, a z drugiej strony oni dają nam jakość – powiedział Brzęczek na pomeczowej konferencji prasowej.
W minionym sezonie Wisła była często krytykowana za liczbę obcokrajowców w swojej kadrze, których było znacznie więcej niż Polaków. Gorsze pod tym względem były tylko dwa zespoły Ekstraklasy – Cracovia i Lech Poznań. Teraz faktycznie sytuacja w drużynie Jerzego Brzęczka jest zupełnie inna. Udział Polaków w grze jego drużyny znacznie się zwiększył, ale i tak jest jednym z najniższych spośród wszystkich zespołów pierwszej ligi.
Czytaj więcej o pierwszej lidze:
- „Miejsce lepsze niż gra”. Przypudrowany start Wisły w I lidze
- Polska alternatywa dla kursu UEFA PRO. Trener-słup wrócił na karuzelę
- Resovia bierze młodzieżowca z Legii Warszawa
Fot. 400mm.pl