Tomasz Hajto nie ukrywa zaniepokojenia po ostrych wypowiedziach Roberta Lewandowskiego na temat chęci odejścia z Bayernu Monachium. Były reprezentant Polski obawia się zemsty ze strony bawarskiego klubu.
– Na wojnę z Beckenbauerem, Hoenessem czy Rummeniggem “Lewy” nie chciałby iść, ale wykorzystał z Zahavim ten moment, że Kahn dopiero się uczy, a Salihamidzić to sympatyczny chłopak na posyłki. Poprzednie władze Bayernu były niewzruszalne. Obecne nie mają tak mocnego kręgosłupa. Bayern może jednak teraz zrobić pokazówkę. Wykorzystać “Lewego” do udowodnienia, że nikt nie będzie mu dyktował, co ma robić. Pokazać kibicom, że nikt nie może wywierać na nim takiej presji. Robert może usłyszeć, że ma jeszcze rok kontaktu i musi go wypełnić. I co? Przecież nie będzie strajkował – mówi Hajto w rozmowie ze “Sportowymi Faktami”.
– Nie dziwię się jego rozżaleniu, bo o tym wszystkim, co zrobił dla Bayernu, został potraktowany bardzo, bardzo źle. Zarówno jeśli chodzi o rozmowy o kontrakcie, a raczej ich brak, jak i publiczne wypowiedzi władz klubu. A jeśli do tego usłyszał kategoryczne “nie” w kwestii transferu i został potraktowany z góry, to musiał iść na taką wojnę – dodał były obrońca Schalke 04.
Lewandowski rozegrał dla Bayernu 374 mecze. Zdobył 344 gole i zanotował 72 asysty.
WIĘCEJ O BUNDESLIDZE:
- Lewandowski: – Moja historia w Bayernie dobiegła końca
- Beckenbauer, Kahn, Lahm. Jak Bayern radził sobie ze stratą gwiazd?
Fot. Newspix