Wczoraj cała Anglia żyła meczem Liverpoolu z Tottehamem. The Reds tylko zremisowali z Kogutami i strata dwóch punktów może okazać się bardzo kosztowna dla drużyny z Anfield Road w walce o mistrzostwo, w momencie gdy liczyło się tylko zwycięstwo.
Emocje wciąż nie opadły, ale nie mniej mówi się o słowach Jurgena Kloppa, które wzbudziły kontrowersje:
– Koniec końców zdobyliśmy jeden punkt i musimy go szanować. Mamy jeden punkt więcej niż przed tym spotkaniem, ale wszyscy wiemy, jaka jest sytuacja. Przestańmy się jednak zachowywać tak, jakbyśmy byli na pogrzebie. Nie lubię tego nastroju. Co do dzisiejszego meczu… nie lubię takiego futbolu. Ale to mój osobisty problem. Uważam, że mają na tyle jakości, że powinni grać inaczej. Ale to mój problem. Ja nie mogę tego zmienić. Po prostu trudno zaakceptować, że światowej jakości piłkarze skupiają się na blokowaniu piłki. Zresztą, nieważne, naprawdę, nieważne. Szanuję wszystko, co robią, ale to nie mój futbol. Plan Tottenhamu na ten mecz wypalił, ale to oni są teraz na piątym miejscu w Premier League.
Wiele osób uznało, że słowa Niemca były lekceważące względem przeciwników. Liverpool wczorajszym remisem dał bufor bezpieczeństwa Manchesterowi City, który może jutro zaledwie zremisować z Newcastle, a wciąż będzie liderem. Tottenham oddał z kolei władzę nad czwartym miejscem Arsenalowi. Jeszcze przed dzisiejszym meczem miał wszystko w swoich rękach. Teraz nawet jeśli wygra wszystkie mecze do końca sezonu, może nie awansować do Ligi Mistrzów.
WIĘCEJ O PREMIER LEAGUE:
- Liverpool zatrzymany! Tottenham wywalczył remis na Anfield
- Jack Grealish, czyli niepasujący element układanki
- Everton wciąż walczy! Wygrana z Chelsea pozwala dalej myśleć o utrzymaniu w Premier League
Fot. Newspix.pl