W grze o zwycięstwo w Lidze Europy i Lidze Konferencji zostało osiem zespołów. Wiemy, że wielu kibiców żądnych najwyższej jakości futbolu tam nie zagląda, ale błędne byłoby myślenie, że w europejskich rozgrywkach drugiego szeregu nie ma ciekawych piłkarzy. Wyróżniliśmy jedenastu, którzy naszym zdaniem mogliby stworzyć naprawdę fajną pakę. W zestawieniu znajduje się przynajmniej jeden przedstawiciel każdego klubu, a pod uwagę braliśmy nie tylko występy w pucharach.
Spis treści
- Najlepsza jedenastka półfinalistów LE I LK
- Kasper Schmeichel (Leicester City)
- Evan Ndicka (Eintracht Frankfurt)
- William Saliba (Olympique Marsylia)
- Roger Ibanez (AS Roma)
- Filip Kostić (Eintracht Frankfurt)
- Dimitri Payet (Olympique Marsylia)
- Matteo Guendouzi (Olympique Marsylia)
- James Tavernier (Glasgow Rangers)
- Luis Sinisterra (Feyenoord Rotterdam)
- Christopher Nkunku (RB Lipsk)
- Jarrod Bowen (West Ham)
Najlepsza jedenastka półfinalistów LE I LK
Kasper Schmeichel (Leicester City)
Wśród bramkarzy, którzy zostali w rozgrywkach, niełatwo wybrać tego jednego, który znacznie wyróżniałby się od reszty. Dlatego postawiliśmy na Schmeichela nawet mimo sinusoidalnego sezonu Leicester, żeby ktoś z ekipy “Lisów” w ogóle w tej jedenastce był. Co jak co, ale Duńczyk mimo 35 lat to nadal solidna marka. Na wszystkich frontach 70% skuteczności interwencji, trzy obronione rzuty karne. W europejskich pucharach jedna z najjaśniejszych postaci zespołu, której świetnie parady pamiętają jeszcze kibice Legii.
Evan Ndicka (Eintracht Frankfurt)
Według niemieckich mediów to jeden z najlepszych defensorów Bundesligi i prospekt transferowy dla Eintrachtu w postaci nawet kilkudziesięciu milionów euro. Zainteresowanie 22-letnim Francuzem wykazują Paris Saint-Germain, Tottenham Hotspur i Arsenal. Wieści za naszą zachodnią granicą głoszą, że Francuz nie przedłuży kontraktu i albo tego lata, albo za rok, już za darmo, wyruszy w świat. O jego jakości w defensywie przekonali się niedawno piłkarze Barcelony, natomiast rywale w lidze niemieckiej zobaczyli, że ten gość potrafi zrobić robotę również w ofensywie. Cztery gole i cztery asysty w 29 spotkaniach – jak na środkowego obrońcę to naprawdę świetny dorobek.
William Saliba (Olympique Marsylia)
Wypożyczony z Arsenalu, ale i tak najczęściej grający piłkarz w składzie Marsylii. To wiele mówi. Saliba to obecnie jeden z największych francuskich talentów na pozycji stopera. W tym roku zadebiutował w dorosłej reprezentacji i przeżywa najlepszy okres w swojej karierze. Ma dopiero 21 lat, więc wiele jeszcze przed nim. Stracił co prawda pół sezonu po przeprowadzce do Anglii, ale kolejne wypożyczenia pokazują, że z roku na rok ten piłkarz rośnie jak na drożdżach. Już w 2019 roku był perełką, Arsenal wydał za niego 30 mln euro, a teraz może być warty jeszcze więcej.
Roger Ibanez (AS Roma)
Kibice Romy nazywają go modelowym przykładem nowoczesnego obrońcy. Szybki, dynamiczny, agresywny. W tej trójce obrońców najniższy (1,86 m), ale i tak potrafiący świetnie grać głową. Gdy przychodził z Brazylii do Atalanty, a potem na wypożyczenie do AS Romy, był zagadką. Atalanty bowiem nie zwojował, zagrał tylko dwa mecze. W Rzymie jednak stał się kluczową postacią w defensywie, przez wielu uważaną nawet za czołówkę stoperów w Serie A. Co prawda wciąż nieoszlifowany choćby w rozegraniu piłki i odważnych wejściach poza linię obrony, ale w wieku 23 lat na tyle dobry, żeby ubiegać się o bycie częścią brazylijskiej kadry. W Brazylii mówi się, że przy utrzymaniu takiej formy Ibanez będzie miał ogromne szanse na wyjazd do Kataru.
Filip Kostić (Eintracht Frankfurt)
Zmora kibiców Barcelony i od kilku lat świetny skrzydłowy na poziomie Bundesligi. Może nawet trochę niedoceniany w Europie, bo jego osiągi są naprawdę warte uwagi. Słowem: to, że Kostić wypracuje co najmniej 20 bramek na sezon, jest pewne jak w banku. Sami spójrzcie:
- 18/19: 46 meczów – 10 goli, 13 asyst
- 19/20: 51 – 12 goli, 18 asyst
- 20/21: 30 – 4 gole, 17 asyst
- 21/22: 37 – 7 goli, 14 asyst
29 lat, lewe wahadło, świetnie warunki fizyczne i młotek w lewej nodze. Kto wie, być może po udanej kampanii Eintrachtu w Lidze Europy jakiś lepszy klub po niego sięgnie. Według ekspertów Serb przerasta swoją jakością Eintracht od dawna.
Dimitri Payet (Olympique Marsylia)
O tym piłkarzu zostało powiedziane już bardzo wiele. Nawet kibic, który interesuje się piłką nożną tylko od święta, powinien wiedzieć, kim jest Dimitri Payet. A jest to oczywiście francuski magik, który jednak nie zrobił w swojej karierze tyle, ile mógł. Nie jest aż tak skrajnym przykładem jak Hatem Ben Arfa czy Samir Nasri – ba, on ich zdecydowanie przerósł. Wymieniona dwójka nie została podana tutaj przypadkowo, bo to ten sam rocznik co Payet (1987). W wieku 35 lat wielu dobrych francuskich piłkarzy na pozycjach ofensywnych kończyło już kariery, a kapitan OM przeżywa drugą młodość. Dość powiedzieć, że rozgrywa najlepszy sezon (16 bramek i 13 asyst) od kampanii 2012/2013.
Matteo Guendouzi (Olympique Marsylia)
Kolejny francuski piłkarz wypożyczony z Arsenalu, który po powrocie do ojczyzny odrodził się na nowo. I akurat tutaj mamy pewność, że we Francji zostanie. Marsylia wykupiła 23-latka, zrobiła świetny deal za 11 milionów euro. To mała kwota zważywszy na fakt, że Guendouzi stał się świetnym piłkarzem w realiach Ligue 1 i wreszcie zaczął na poważnie pukać do kadry narodowej. Sezon 2021/2022 to jego najlepszy okres w karierze – 4 gole, 14 asyst. Nie w roli ofensywnego gracza, a niezmordowanego pomocnika box-to-box, o którym trener Sampaoli powiedział “Matteo nie ma limitów, ciągle się rozwija i będzie jednym z najlepszych środkowych pomocników na świecie”.
James Tavernier (Glasgow Rangers)
Dwa słowa: obrońca kozak. Okej, niesprawdzony w ligach top 5, ale jego osiągi na prawej stronie defensywy są naprawdę godne podziwu. Prawdę mówiąc, wielu niezłych napastników na koniec kariery nie ma takich statystyk, jak 30-letni Tavernier. Odkąd Anglik gra dla Rangersów, wygląda to następująco:
- 15/16: 15 goli, 23 asysty
- 16/17: 2 gole, 7 asyst
- 17/18: 9 goli, 9 asyst
- 18/19: 17 goli, 20 asyst
- 19/20: 3 gole, 15 asyst
- 20/21: 19 goli, 16 asyst
- 21/22: 15 goli, 16 asyst
Bezcenny kapitan, świetny wykonawca rzutów karnych, bardzo ofensywny obrońca, ale w reprezentacji Anglii nie zadebiutował, więc może kolejni selekcjonerzy nie widzieli w nim na tyle dużo jakości, żeby dać mu szansę. W każdym razie – to nazwisko musiało wylądować w tej jedenastce, bo drugiego takiego zawodnika w rozgrywkach europejskich nie ma.
Luis Sinisterra (Feyenoord Rotterdam)
Prawdopodobnie kolejny produkt na eksport z Holandii do lepszej ligi. Kolumbijski skrzydłowy trafił do Eredivisie w 2018 roku, ale tak naprawdę dopiero teraz pokazuje pełnię umiejętności. Na wszystkich frontach zebrał do tej pory 22 gole i 11 asyst. Szybki, silny, świetnie panujący nad piłką. Może nie bez południowoamerykańskiego efekciarstwa, ale niczemu to nie wadzi, skoro Sinisterra notuje takie liczby. Wiele wskazuje na to, że latem opuści Feyenoord na rzecz takich klubów jak Arsenal, Atletico Madryt, Bayer Leverkusen czy Napoli.
Christopher Nkunku (RB Lipsk)
Nkunku to najdroższy zawodnik w tym zestawieniu, warty 65 mln euro (za transfermarkt). Nic dziwnego, bo po rozstaniu z PSG w 2019 roku stał się kozakiem w realiach Bundesligi. Pierwsze dwa sezony może na to nie wskazywały, ale ten obecny to zupełnie inny poziom, którego Nkunku może już nawet nie powtórzyć. Uwaga: 46 meczów, 30 goli i 20 asyst. Nie jako napastnik, a nominalnie ofensywny pomocnik, ewentualnie “fałszywa dziewiątka”. To też kolejny Francuz, który w 2022 roku dobił się do reprezentacji. I oczywiście kolejny niezwykle łakomy kąsek na rynku transferowym. 24 lat na karku, sprawdzony w Europie i lidze niemieckiej. Jeśli nie tego lata, to następnego zapewne zobaczymy go w klubie z najwyższej półki.
Jarrod Bowen (West Ham)
Na koniec jedyny przedstawiciel West Hamu, który w wielu meczach tego sezonu niesie swój zespół na barkach. Przed 2020 rokiem nie było pewności, czy Bowen nie jest przykładem skrzydłowego, dla której Premier League to za wysokie progi. Brylował w barwach Hull City na zapleczu elity i zainwestowały w niego dopiero “Młoty”. Początki miał trudne, ale z każdym półroczem robił krok naprzód. Efekt? 15 bramek i 11 asyst we wszystkich rozgrywkach na prawym skrzydle. Patrząc na kwotę transferu (21 mln euro), 25-letni Bowen zaczął się spłacać. Co jeszcze warte uwagi, Anglik nie znika w ważnych meczach. Gol i asysta z Chelsea czy dublet asyst z Liverpoolem – oba mecze wygrane przez West Ham – mówią same za siebie.
ROZPISKA PÓŁFINAŁÓW (WSZYSTKIE MECZE O 21:00):
- RB Lipsk vs Glasgow Rangers
- West Ham vs Eintracht Frankurt
- Feyenoord Rotterdam vs Olympique Marsylia
- Leicester City vs AS Roma
WIĘCEJ O LIDZE EUROPY I LIDZE KONFERENCJI:
- 7 magicznych występów Galatasaray w europejskich pucharach
- Weszło z Neapolu: kościół Diego Maradony
- W cieniu Ajaksu. Co słychać w PSV Eindhoven?
- NK Osijek – skandal w pucharze, węgierska forsa i powrót Bjelicy
Fot. Newspix