Lech Poznań wygrał ze Stalą Mielec 3:1, zdobywając ważne punkty w walce o mistrzostwo kraju. Spotkanie mogło być nieco ciekawsze, gdyby w końcówce spotkania sędzia Daniel Stefański uznał bramkę Oskara Zawady. Po interwencji VAR została ona jednak odwołana.
Podpowiedź z wozu VAR sprawiła, że Daniel Stefański raz jeszcze obejrzał sytuację, po której Stal Mielec zdobyła bramkę. Sędzia uznał, że Oskar Zawada popchnął rywala i zamiast gola odgwizdał faul. Czy była to słuszna decyzja?
Przecież to jest ordynarne padolino. Pchnięty, ale utrzymał się na nogach i od siebie dodał przewrócenie się do przodu. Kradzież bramki. #LPOSTM pic.twitter.com/g0UU3H66Lg
— Denaturatowy Midas (@denaturatowy) April 24, 2022
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Gaśnie gwiazda Waldemara Soboty
- Ekstraklaso, póki możesz, ciesz się Ivim Lopezem
- Wyjeżdżał „Kownaś”, wrócił dojrzały piłkarz. Sinusoidalna kariera Dawida Kownackiego
- Lech Poznań i żal do samych siebie. Dlaczego Kolejorz musi oglądać się na Raków?
- Lech próbuje dolecieć do mistrzostwa na jednym skrzydle. Kamiński może nie wystarczyć
fot. FotoPyK