Reklama

Robert Lewandowski i kolejne rekordy? Związek nierozerwalny

Kamil Warzocha

Autor:Kamil Warzocha

09 marca 2022, 12:11 • 4 min czytania 7 komentarzy

Nie ma takiego miesiąca w roku, w którym nie można by powiedzieć “Robert, jesteś kozak”. Nieważne, że do oglądania pewnych obrazków jesteśmy przyzwyczajeni właściwie od lat. Kiedy Robert Lewandowski robi coś nadzwyczajnego, ręce zawsze same składają się do oklasków. Mimowolnie, jak na zawołanie, wręcz z poczuciem obowiązku. Najlepszy piłkarz świata nas po prostu rozpieścił, a każde jego małe zacięcie nie jest powodem do obaw. Cytując Batmana z najnowszej produkcji kinowej, “It’s a warning”. Ostrzeżenie, że obrońcy powinni uciekać, gdzie pieprz rośnie.

Robert Lewandowski i kolejne rekordy? Związek nierozerwalny

PARTNEREM PUBLIKACJI O LIDZE MISTRZÓW JEST KFC. SPRAWDŹ OFERTĘ TUTAJ

Wczoraj Salzburg miał po prostu pecha. Trafił na wygłodniałego kata. Lewandowskiego, który nie strzelił dla Bayernu w dwóch meczach z rzędu, co zdarza się dość rzadko. Gdyby ta seria pustych przelotów urosła do trzech spotkań, mielibyśmy do czynienia z małym ewenementem, bo mowa przecież o napastniku do bólu skutecznym i regularnym, który przyzwyczaił do jednej rzeczy. Mianowicie – kiedy na chwilę musi się zatrzymać i złapać oddech, uderza potem dwa razy mocniej.

Można było się spodziewać, że na rewanżowe starcie z Salzburgiem Robert przygotuje coś ekstra. Że odpali fajerwerki, dzięki którym uda się zdobyć jakieś osiągnięcie. No i tak się rzeczywiście stało. “Lewy” jednym meczem dodał do indywidualnej gabloty kilka nowych rzeczy, które warto sobie wypisać, bo robią niemałe wrażenie.

Robert Lewandowski wykręca niebywałe liczby na wielu polach

Zacznijmy od rzeczy teoretycznie najprostszej, czyli rzutów karnych. W meczu z Salzburgiem Lewandowski dwa razy podszedł do wykonania jedenastki. Dwa razy oczywiście ją wykorzystał, co podtrzymało go na niesamowitym poziomie, jeśli chodzi o skuteczność. Patrząc wyłącznie na rzuty karne w Lidze Mistrzów, Polak pomylił się tylko raz na 17 prób. Co ważne, bramkarz został całkowicie zmylony aż 15 razy.

Reklama

Gdy spojrzymy na pełną skalę, Lewandowski wykorzystał 68 na 75 możliwych jedenastek. Na tę chwilę to daje 90,7% skuteczności. Dla przykładu: taki Messi ma 78%, natomiast skuteczność Cristiano Ronaldo w tym elemencie oscyluje w granicach 84-85%.

Idąc dalej, nie można przejść obojętnie obok wczorajszego hattricka napastnika Bayernu. Ma on bowiem swoją wyjątkową wymowę, która rzutuje na całą historię Ligi Mistrzów. Otóż Robert Lewandowski został piłkarzem, który najszybciej zdobył trzy gole od 1. minuty meczu. Zrobił to w 23 minuty. Poprzedni rekord należał do Marco Simone, piłkarza Milanu, który dokonał w 1996 roku strzelił hattricka w ciągu 24 minut.

Trzeba jeszcze dorzucić fakt, że Lewandowski wylądował w czołówce, jeśli chodzi o najszybciej zdobyte hattricki ogółem:

  • Bafetimbi Gomis vs Dinamo Zagrzeb – 8 minut
  • Mike Newell vs Rosenborg – 9 minut
  • Raheem Sterling vs Atalanta – 11 minut
  • Cristiano Ronaldo vs Malmo – 11 minut
  • Robert Lewandowski vs Salzburg – 11 minut

Rzecz, do której trzeba się jeszcze odnieść, to regularność Roberta. Otóż polski napastnik meczem z Salzburgiem przypieczętował pewną serię, która trwa od siedmiu sezonów. Chodzi o minimum 40 goli dla Bayernu Monachium. Z roku na rok wygląda to następująco:

  • 2015/2016: 42 gole (51 występów)
  • 2016/2017: 43 (47)
  • 2017/2018: 41 (48)
  • 2018/2019: 40 (47)
  • 2019/2020: 55 (47)
  • 2020/2021: 48 (40)
  • 2021/2022: 42 (35)

Łącznie? 311 bramek w ostatnich 315 spotkaniach. Kosmos.

Reklama

Lewandowski ma w zasięgu rekord Cristiano Ronaldo

Aha, przy takich tekstach musi być oczywiście “kącik Gerda Muellera”. Robert kilka zacnych zacnych rekordów niemieckiej legendy Bayernu już pobił. Teraz przyszedł czas na kolejny, jakim jest największa liczba strzelonych bramek w europejskich rozgrywkach dla “Die Roten”. Mueller miał na koncie 66 trafień w 74 występach. Polak wskoczył na poziom 68 goli w trzech występach więcej. Co tu dużo mówić – cyk, odhaczone.

Na koniec należy się zastanowić, czy Robert Lewandowski będzie potrafił pobić rekord strzelecki Cristiano Ronaldo z sezonu 2013/2014. Wówczas Portugalczyk załadował 17 bramek w 12 meczach. “Lewy” raz się do niego zbliżył w sezonie 2019/2020 (od ćwierćfinałów włącznie bez rewanżów), kiedy uzbierał 15 trafień w 10 występach. Wtedy było blisko, ale w tym roku może być jeszcze bliżej.

W tegorocznej edycji Ligi Mistrzów Lewandowski ma 12 goli po 8 meczach. Gdyby Bayernowi udało się dotrzeć do finału, Polakowi wystarczyłaby średnia jednej bramki na spotkanie, żeby zrównać się z Cristiano Ronaldo. Jeśli nie teraz, to kiedy? Lepszej okazji do pobicia kolejnego niebywałego rekordu może nie być. Ba, Bayern tak naprawdę nie musiałby dojść na ostatni etap fazy pucharowej, żeby “Lewy” mógł dołożyć jeszcze 5-6 sztuk. Jest w stanie to zrobić szybciej. Ale wiadomo – czas pokaże. Czas, który w karierze Roberta póki co gra na jego korzyść

WIĘCEJ O LEWANDOWSKIM:

 

Fot. Newspix

W Weszło od początku 2021 roku. Filolog z licencjatem i magister dziennikarstwa z rocznika 98’. Niespełniony piłkarz i kibic FC Barcelony, który wzorował się na Lionelu Messim. Gracz komputerowy (Fifa i Counter Strike on the top) oraz stały bywalec na siłowni. W przyszłości napisze książkę fabularną i nakręci film krótkometrażowy. Lubi podróżować i znajdować nowe zajawki, na przykład: teatr komedii, gra na gitarze, planszówki. W pracy najbardziej stawia na wywiady, felietony i historie, które wychodzą poza ramy weekendowej piłkarskiej łupanki. Ogląda przede wszystkim Ekstraklasę, a że mieszka we Wrocławiu (choć pochodzi z Chojnowa), najbliżej mu do dolnośląskiego futbolu. Regularnie pojawia się przed kamerami w programach “Liga Minus” i "Weszlopolscy".

Rozwiń

Najnowsze

Liga Mistrzów

Liga Mistrzów

Lewandowski zdradził, co powiedział mu Flick. “Lepiej będzie, jak zrobisz to na naszym stadionie”

Arek Dobruchowski
5
Lewandowski zdradził, co powiedział mu Flick. “Lepiej będzie, jak zrobisz to na naszym stadionie”

Komentarze

7 komentarzy

Loading...