Zbigniew Boniek był dzisiaj gościem programu Cafe Futbol na antenie Polsatu. Wypowiedział się w nim o najsłabszym jego zdaniem kandydacie na selekcjonera reprezentacji Polski, który był rozpatrywany przez Cezarego Kuleszę.
– Całe szczęście, że Szewczenko nie dostał pozwolenia. Ze wszystkich kandydatów on był najsłabszy – powiedział były prezes PZPN. Ukrainiec nie zrobił nic w kontekście ewentualnego zerwania kontraktu z Genoą.
– Do reprezentacji Polski przyszedłby po totalnie nieudanej na koniec przygodzie z Ukrainą, gdzie go zwolnili, gdzie były problemy. Wiadomo, że tam zespół trenował Mauro Tassotti, jego kolega. On był raczej od PR-u, od twarzy. Potem był w Genui dziesięć meczów, z których przegrał siedem. Trener po czymś takim jest przetrącony – powiedział Boniek.
Czytaj więcej o nowym selekcjonerze reprezentacji Polski:
Fot. Newspix