W piątek przedstawiciele wielu redakcji przekonywali, że Adam Nawałka w zasadzie jest już dogadany i lada chwila zostanie ogłoszony jako następca Paulo Sousy. Ostatecznie tak się nie stało. Wpływ na to mogą mieć oczekiwania kontraktowe ze strony szkoleniowca. Prezes Cezary Kulesza wstrzymuje się z decyzją, bo jest to też element negocjacji.
Sporo zamieszanie wywołała piątkowa publikacja dziennikarza „Przeglądu Sportowego” Macieja Szmigielskiego. W tekście na Onet.pl przekonywał, że faworyt w walce o posadę selekcjonera zmienił się. Nawałkę miał wyprzedzić szwajcarski trener Marcel Koller. Pojawiały się nawet doniesienia, że jego rzekomym asystentem miałby być Polak z dobrą znajomością języka niemieckiego. Niektórzy w tej roli widzieliby nawet Michała Probierza.
Abstrahując od tego, prawdą na pewno jest, co publikował „PS” i Onet: Szwajcar, Nawałka i trzeci tajemniczy kandydat znaleźli się w finałowej trójce potencjalnych nowych selekcjonerów, bo w piątek potwierdził to Cezary Kulesza.
Nawałka przedstawił swój plan
Faktem jest również to, że Adam Nawałka długo rozmawiał z prezesem PZPN. Obaj mieli się spotkać w czwartkowy wieczór (a w zasadzie w nocy) w warszawskim hotelu Regent. Później miało jeszcze dojść do rozmowy telefonicznej. Pisał o tym Sebastian Staszewski z Interii.
Co się wydarzyło w trakcie spotkania Kulesza – Nawałka? Były i być może przyszły selekcjoner przedstawił swój plan działania na baraże o mundial w Katarze. 64-latek miał też wstępnie przekazać jaka umowa interesowałaby go. Prezes wszystkiego miał wysłuchać i powiedzieć, że musi mieć jeszcze czas na podjęcie ostatecznej decyzji.
Umowa na rok czy do końca el. EURO 2024?
To jaki kontrakt podpisze następca Paulo Sousy jest mocno zdeterminowane przez reprezentacyjny terminarz. Wyjścia są dwa. Pierwsze to krótka roczna umowa – na baraże o MŚ, rozgrywki najbliższej Ligi Narodów (Polska zagra w Dywizji A, w grupie 4 z Belgią, Holandią i Walią) oraz ewentualny mundial. Wszystkie te mecze odbędą się do końca 2022 roku.
Drugie wyjście jest takie, że kontrakt będzie podpisany na te wszystkie wymienione wyżej wydarzenia oraz eliminacje EURO 2024 w Niemczech i ewentualne finały tej imprezy (w grę wchodziłoby zapewne automatycznie przedłużenie współpracy na wypadek awansu).
Pierwsza opcja zakłada roczny kontrakt, a druga umowę aż do listopada 2023 roku (wówczas mają kończyć się eliminacje) lub do marca 2024, bo wtedy odbędą się baraże o awans do niemieckiego EURO.
Prezes Kulesza musi więc teraz nie tylko zdecydować o tym, kto poprowadzi polską kadrę w trakcie barażów o mundial w Katarze, ale bardzo możliwe, że również komu przypadnie kampania kwalifikacyjna do EURO 2024.
Negocjator Kulesza
Nie do końca wiadomo jaki kontrakt chce podpisać Adam Nawałka. O tych sprawach wspomniał Tomasz Włodarczyk z serwisu Meczyki.pl.
– Ustalane są szczegóły, ale nie zdziwię się jeśli kontrakt Adama Nawałki będzie skonstruowany: umowa do końca el. EURO 2024 z możliwością jej wypowiedzenia po Lidze Narodów 2022. Czyli de facto nowy selekcjoner dostaje rok, a prezes Cezary Kulesza zachowuje prawo do zmian – wrzucił dziennikarz na Twitterze. Taki scenariusz to na dobrą sprawę krótki roczny kontrakt.
Cezary Kulesza zachowuje się więc dość rozsądnie i jak wytrawny negocjator. Dowiedział się, jakie oczekiwania ma Nawałka. Miał w tej sprawie kontaktować się również z przedstawicielami Kollera.
Kto jest trzecim kandydatem?
Ostatni raz prezes PZPN udzielił się mediach w piątek na łamach serwisu WP Sportowe Fakty.
– Nie wybrałem jeszcze selekcjonera reprezentacji Polski. Toczą się rozmowy, mogę jedynie zdradzić, że jest trzech realnych kandydatów. Rozmawiałem z trenerami zarówno z Polski, jak i z zagranicy. Teraz wybieram już w bardzo wąskim gronie – podkreślił prezes w rozmowie z redaktorem Piotrem Koźmińskim.
Nadal nie wiadomo, kto jest wspomnianym trzecim kandydatem. Pojawiają się skrajne doniesienia. Jedni twierdzą, że jest nim Polak i najczęściej wskazuje się na Jana Urbana (trenera Górnika Zabrze), a inni uważają, że chodzi o jeszcze jedną kandydaturę zagraniczną. W sobotę w zagranicznych mediach pojawiły się artykuły, że może chodzić o Cesare Prandelliego lub świeżo zwolnionego Andrija Szewczenkę (Genoa rozstała się z Ukraińcem zaledwie wczoraj). Są to czyste spekulacje, bo równie dobrze trzeciego kandydata w ogóle może nie być. Nie przez przypadek jego nazwisko nie przedostało się nadal do mediów.
Nawałka bezpieczniejszą opcją
PZPN trzyma więc finałowych kandydatów w niepewności i będzie chciał podpisać bardziej korzystną dla siebie umowę, a taką jest ta do końca 2022 roku. Na pewno żaden z zainteresowanych nie zgodzi się związać z kadrą tylko na fazę play-off przed katarskimi mistrzostwami świata.
Od ludzi związanych z PZPN dochodzą głosy, że i tak bliżej ostatecznego wyboru jest Nawałka niż Koller. Z drugiej strony inne osoby ze związkowego otoczenia podkreślają: „Prezes ma możliwość podjęcia samodzielnej decyzji. Jeżeli będzie chciał, to może naprawdę zaskoczyć. Może też wybrać bezpieczną opcję, a taką będzie Nawałka. Wszystko zależy od niego”.
CZYTAJ WIĘCEJ O REPREZENTACJI:
- Kulesza: Nie wybrałem selekcjonera, jest trzech kandydatów
- Nawałka, czyli pierwszy selekcjoner, który dostałby robotę przez zasiedzenie
- FIFA podjęła decyzję: Gołowin, Smołow i Klich nie zagrają w barażu
MACIEJ WĄSOWSKI
Fot. 400mm.pl