I Barcelonie, i Ferranowi Torresowi zależy, by Hiszpan wylądował w Katalonii. Ale Manchesterowi City zależy na pieniądzach. Według informacji “Mundo Deportivo” Anglicy nie zejdą poniżej 60 milionów euro.
Żeby dopiąć ten transfer potrzeba trzech “tak”. Póki co do Barcelony trafić chce sam Torres, Barcelona chce Torresa, ale problem jest z klubem, który ma w garści kontrakt 21-latka. Według “MD” sprowadzenie pomocnika Manchesteru jest priorytetem dla Xaviego. Barcelona twardo negocjuje umowę kupna piłkarza, ale City jest nieugięte.
Barcelona zaoferowała już 45 milionów euro za reprezentanta Hiszpanii, ale władze Manchesteru nie zamierzają opuszczać ani euro z kwoty 60 milinów, które stawiają za cenę wymaganą za Torresa. “MD” pisze tak: – Manchester jasno zadeklarował Barcelonie, że nie ma problemu z tym, by utrzymywać dużo dobrych piłkarzy. Nawet jeśli ci nie grają zbyt wiele.
Jeśli Manchester nie ugnie się pod presją Barcelony i samego Torresa, to Katalończycy mają plan B. Jest nim – według Fabrizio Romano – Hakim Ziyech. Problem z piłkarzem Chelsea jest jednak taki, że Marokańczyk wyjedzie wkrótce na Puchar Narodów Afryki i do Barcy mógłby dołączyć dopiero w lutym.
CZYTAJ TAKŻE:
- Top 10 letnich transferów w Ekstraklasie
- Jak Lech został mistrzem jesieni?
- Melodia przyszłości. Ranking najlepszych młodzieżowców 1. ligi
fot. NewsPix