Warta Poznań w minionej kolejce wygrała pierwszy mecz za kadencji Dawida Szulczka. Teraz „Zieloni” chcą napsuć krwi Pogoni Szczecin. – To Pogoń musi wygrać, bo walczy o mistrzostwo Polski. My jedziemy po to, żeby zepsuć jej plany i pokazać się z dobrej strony – mówi trener Warty.
Za kadencji Szulczka warciarze ponieśli porażkę w derbach z Lechem oraz w debiucie nowego trenera z Wisła Płock. Ostatnio zremisowali z Wisłą Kraków i ograli Śląsk Wrocław. Na kilka dni poznaniacy wyszli nawet poza strefę spadkową, ale zwycięstwo Legii w zaległym meczu przywróciło ich pod kreskę.
– Gdy rozmawiałem z dyrektorem sportowym, Radkiem Mozyrko i byłem bliski podpisania kontraktu, Warta Poznań miała 8 pkt i 6 spotkań do rozegrania. 3 pkt zespół ze sztabem wywalczył zanim pojawiłem się w klubie. Te 15 pkt, które mamy, powoduje, że strata nie będzie nie do nadrobienia przy dobrej pracy w okresie przygotowawczym. Przy odpowiednich transferach i dobrej grze na wiosnę jesteśmy w stanie zdobywać punkty i wyskoczyć nad „kreskę” – mówił Szulczek przed weekendem.
W ostatnim meczu roku Warta zagra na trudnym terenie w Szczecinie. Ale zdaniem Szulczka – presja spoczywa na gospodarzach. – To Pogoń musi wygrać, bo walczy o mistrzostwo Polski. My jedziemy po to, żeby zepsuć jej plany i pokazać się z dobrej strony. Od nas nikt nie wymaga, i nie oczekuje tego, że teraz mamy jechać na mecz z Pogonią i nie wiadomo co tam zrobić. Ale my od siebie wymagamy i chcemy sprawić tam niespodziankę – powiedział.
Czytaj także: