W sobotę Łukasz Fabiański zagra pożegnalny mecz dla reprezentacji Polski z San Marino. Z tej okazji Piotr Koźmiński z serwisu “WP Sportowe Fakty” porozmawiał z Arsenem Wengerem, który opowiedział trochę o bramkarzu West Hamu.
– Gdy teraz o tym myślę, wydaje mi się, że Fabiański trafił do Arsenalu za wcześnie. Miał wtedy 22 lata. Dla niego przeskok z Legii był duży i nagły. Przypuszczam, że gdyby przyszedł do nas w wieku 26-27 lat, gdy bramkarz jest już ukształtowany, to jego kariera w naszym klubie potoczyłaby się lepiej. Na pewno rolę odegrało też to, jak sam do tego podchodził. Według mnie miał tendencję do zbytniego obwiniania się za popełnione błędy. Wręcz się tym torturował. Brał to wszystko mocno, chyba za mocno do siebie. Przez to nie było mu łatwo.
– To jeden z najbardziej utalentowanych piłkarzy, z jakimi kiedykolwiek pracowałem. Piłkarsko miał i ma wszystko. Panowanie nad piłką, technika, inteligencja, szybkość reakcji. To bramkarz kompletny. A przy tym hiper inteligentny, świadomy tego, czego od sportowca oczekuje się w nowoczesnym futbolu. Mówię o tak zwanym “prowadzeniu się”, odżywianiu i wszystkim, co ma wpływ na formę zawodnika. Powiem więc jeszcze raz: to jeden z najbardziej utalentowanych piłkarzy, z jakimi pracowałem. I dodam jeszcze jedno: jeden z moich ulubionych. Również za to, jakim jest człowiekiem. A jest po prostu człowiekiem dobrym – opisał polskiego bramkarza były trener Arsenalu.
CZYTAJ TAKŻE:
- Ranking Weszło – bramkarze 2020
- Fabiański: Wyciskam ile mogę z tego, co mi jeszcze zostało
- Przytłaczające dziedzictwo. Menedżer Arsenalu – robota najtrudniejsza z możliwych
Fot. Newspix