Koki Hinokio został już zarejestrowany jako piłkarz Stali Mielec, ale jego odejście z Zagłębia Lubin nie zostało jeszcze oficjalnie ogłoszone. Kibice obydwu drużyn zastanawiają się więc, czy zawodnik odejdzie z klubu na stałe, czy trafi na Podkarpacie na zasadzie wypożyczenia. Udało nam się ustalić kilka istotnych szczegółów dotyczących tego ruchu.
Cała sprawa jest ciekawa, bo Hinokio to przecież piłkarz, który latem zamienił Stomil Olsztyn na Zagłębie Lubin. Zawodnik miał za sobą udany sezon w 1. lidze, był jej czołowym dryblerem i zanotował cztery bramki, dwie asysty oraz asystę drugiego stopnia. Ważne jest jednak to, że “Miedziowi” dokonali także zmiany na stanowisku trenera. To właśnie Dariusz Żuraw stoi za decyzją o tym, żeby zrezygnować z Japończyka. Nowy szkoleniowiec nie widział szans na to, żeby Hinokio regularnie grał w jego drużynie. Japończyk nie zadebiutował nawet w Ekstraklasie, do tej pory grywał tylko w trzecioligowych rezerwach.
Dlatego Zagłębie Lubin zdecydowało się go wypożyczyć.
Transfery. Koki Hinokio wypożyczony do Stali Mielec
Pierwszy istotny szczegół już znamy. Kolejny jest taki, że Stal Mielec długo dyskutowała w sprawie wpisania do umowy wypożyczenia opcji wykupu piłkarza. Podkarpackiemu klubu zależało na takiej opcji, podobny zapis zagwarantowała sobie wypożyczając Maksymiliana Sitka z Podbeskidzia Bielsko-Biała. Z naszych ustaleń wynika, że ostatecznie Stal nie posiada opcji wykupu Hinokio. Gdy zawodnik się ogra i złapie minuty na ekstraklasowych boiskach, będzie miał otwartą drogę do powrotu na Dolny Śląsk. W kwestii wspomnianych minut ważne jest jeszcze jedno. Umowa wypożyczenia prawdopodobnie zawiera zapis gwarantujący skrzydłowemu uzbieranie pewnej liczby minut. To rzecz jasna zabezpieczenie ze strony “Miedziowych”, którzy chcieliby żeby Hinokio “otrzaskał się” w najwyższej lidze.
SZYMON JANCZYK
fot. Newspix