Śląsk Wrocław rzutem na taśmę uratował remis w Gliwicach. W tym sezonie Ekstraklasie pozostaje bez porażki, ale w pięciu kolejkach wygrał tylko raz.
– Graliśmy z bardzo dobrym przeciwnikiem, co wiedzieliśmy już przed meczem. Piast gra w piłkę, ma swój styl. Pierwsza połowa wyrównana, praktycznie bez sytuacji. W drugiej części wyprowadzając szybką kontrę Petr Schwarz stanął na piłce i zrobiła się rekontra, straciliśmy gola. Ważne było to, co stało się potem. Drużyna dobrze zareagowała, walczyła do ostatniej minuty o bramkę wyrównującą. To się udało w 93. czy 94. minucie. I co ważne dla sztabu, po uzyskaniu 1:1 chcieliśmy jeszcze strzelić drugiego gola. Zespół jest budowany tak, aby w każdej sytuacji walczył o kolejną bramkę. Zdobywamy punkt, który cenimy. Zupełnie inaczej jest wyrównać w doliczonym czasie, a zupełnie inaczej stracić wtedy zwycięstwo. Odbiór takiego remisu jest zupełnie inny. Nas to spotkało dwa tygodnie temu z Lechią Gdańsk, dziś spotkało to Piasta – mówił trener WKS-u, Jacek Magiera.
– Wiemy, że w naszej grze jest dużo do poprawy. Teraz będzie wreszcie czas, żeby nad tym popracować na treningach. Ostatni miesiąc to gra w europejskich pucharach, ciągłe podróże. Musimy wrócić do podstaw, do tego, co zaczęliśmy w marcu. Kilku nowych piłkarzy powinno sobie przypomnieć i poznać to, czego oczekujemy od gry zespołu. Każdy element tej układanki musi funkcjonować jak należy, aby odnieść sukces. Chcemy wrócić do strzelania więcej niż jednego gola w meczu – dodał Magiera.
Fot. Newspix