We wczorajszej Bramie Dnia Van Persie trochę powalczył z Patrykiem Małeckim, ale to jednak gol Polaka z Apoelem był według was atrakcyjniejszy. Fajnie, to był gol ważny i piękny w swej urodzie. Nie ma co dyskutować, choć holenderski napastnik kiedyś jeszcze wróci po zwycięstwo w tym cyklu! Dzisiaj natomiast mamy dla was równie ciekawą propozycję. Sebastian Mila zmierzy się z Arim, który kiedyś narobił kłopotów Legii na jej stadionie. Gotowi? Bo my tak! Zapraszamy do kolejnego głosowania wraz z naszymi kumplami z Gatigo.
ARI vs Legia Warszawa (18.08.2011)
Ten mecz był niezwykle ważny. Legia grała w eliminacjach do europejskich pucharów i dostała naprawdę silnego rywala. Zdawało się, że przy średnim wyniku u siebie będzie duży problem. Padł remis 2:2, był to niekorzystny scenariusz przed rewanżem w Moskwie. Tam Legia zdołała jednak dokonać czegoś niesamowitego, wygrywając 3:2. Ale wracając do pierwszego spotkania – wyjątkowo popisał się w nim Brazylijczyk Ari. Ustrzelił dublet, tak jak zresztą Miroslav Radović. Obaj panowie w liczbach podzielili się punktami, ale za wartość wizualną wygrałby jednak zawodnik Spartaka.
Ta podcinka nad Skabą… Palce lizać. Pięknie to zrobił Ari i z perspektywy czasu wiemy, że takie gole nie padają zbyt często. Ba, to rzadkość. Na myśl przychodzą choćby podcinki Messiego czy swego czasu Alexisa Sancheza w meczu z Realem. Kunszt techniczny – pierwsza klasa.
SEBASTIAN MILA vs Rapid Bukareszt (18.08.2011)
Jeśli mowa o kunszcie technicznym, to nie można wspomnieć o gościu, który we Wrocławiu lewą nogą wiązał krawaty. Strzelał piękne rzuty wolne, dokręcał nietuzinkowe asysty. Tak się składa, że tego samego dnia 10 lat temu inny polski klub grał o swoją przyszłość w pucharach. Co prawda z gorszym skutkiem, ale przynajmniej coś fajnego za sobą zostawił. To gol Sebastiana Mili, który popisał się kapitalnym trafieniem z rzutu wolnego. Strzelił idealnie nad murem i to z taką rotacją, że bramkarz był w szoku.
Ostatecznie Śląsk przegrał ten mecz na Oporowskiej i dzisiaj wspominamy ten moment jedynie jako ozdobę spotkania. Ot, miła wspominka i jedna z laurek na kartach kariery legendy WKS-u. Szkoda, bo to była bramka na 1:0, potem piłkarze z Bukaresztu pokazali swoją klasę, będąc dla wrocławian bezlitosnymi.
Zatem dzisiejsza Brama Dnia to…
CYKL “BRAMA DNIA” WSPÓŁTWORZYMY Z FIRMĄ GATIGO – PRODUCENTEM NOWOCZESNYCH OGRODZEŃ, NALEŻĄCYM DO POLARGOS GROUP. BĘDZIEMY WAM CODZIENNIE PRZYPOMINAĆ DWA SPEKTAKULARNE TRAFIENIA, KTÓRE PADŁY DANEGO DNIA. WYBÓR “BRAMY DNIA” NALEŻY JUŻ TYLKO DO WAS.