Kacper Przybyłko znajdował się w dobrej formie, we wcześniejszych czterech kolejkach MLS strzelił trzy gole i zaliczył asystę. Meczu z Atlantą United nie zaliczy jednak do udanych, bo tym razem zdobył bramkę samobójczą.
Polski napastnik w 58. minucie pechowo interweniował głową po rzucie rożnym gospodarzy i zaliczył całkiem ładnego swojaka.
Gospodarze potem podwyższyli prowadzenie i wydawało się, że wygrają, ale Philadelphia Union zdołała się podnieść – najpierw po błędzie bramkarza, a w doliczonym czasie po fenomenalnym uderzeniu z dystansu autorstwa Jakoba Glesnesa. Tego gola musicie zobaczyć!
Fot. Newspix