Kevin de Bruyne musiał opuścić boisko podczas wczorajszego finału Ligi Mistrzów. Belg wpadł na bark Antonio Rudigera, a później przez dłuższą chwilę nie podnosił się z murawy. Kamery pokazały go siedzącego na trybunach – Belg był wyraźnie oszołomiony, a pod okiem pojawił się fioletowy krwiak.
Zawodnik Manchesteru za pośrednictwem Twittera przekazał diagnozę wystawioną mu przez lekarzy: – Wyszedłem ze szpitala. Mam złamany nos i złamaną lewą kość lewego oczodołu. Czuję się okej, ale jestem bardzo rozczarowany tym, co się wydarzyło.
Wobec tego jego występ na Mistrzostwach Europy stoi pod znakiem zapytania. Belgowie w czwartek i niedzielę rozegrają sparingi przed Euro – najpierw z Grecją, następnie z Chorwacją. Trudno sobie wyobrazić, by de Bruyne wystąpił w nich po takim zderzeniu. Belgia rozpocznie zmagania na mistrzostwach 12 czerwca od starcia z Rosją.
Być może pomocnik Manchesteru City zostanie powołany na turniej, ale zajęcia wznowi dopiero w trakcie mistrzostw. Według angielskich mediów rozważany jest też występ Belga w specjalnej masce – zresztą to pewien chichot losu, że urazu twarzy de Bruyne doznał w zderzeniu z Rudigerem, który właśnie przez problemy zdrowotne występował w masce.
fot. NewsPix