Raków Częstochowa szuka wzmocnień przed nowym sezonem Ekstraklasy i startem w europejskich pucharach. Niedawno informowaliśmy o tym, że “Medaliki” sięgną po Milana Rundicia z Podbeskidzia Bielsko-Biała. Tym razem słyszymy o kandydacie do wzmocnienia formacji ofensywnych. W przypadku kolejnego ruchu może wystąpić jednak pewien problem: cena, jaką trzeba zapłacić za talent z ligi słowackiej.
Alieu Fadera to 20-letni skrzydłowy, który może też grać w ataku. Gambijczyk ponad rok temu trafił do słowackiego FK Pohronie. W minionym sezonie zanotował 33 występy, w których uzbierał 6 bramek i 9 asyst we wszystkich rozgrywkach. Jest uważany za jeden z większych talentów, jaki trafił do tego zespołu. Jak słyszymy, jego występy przykuły uwagę skautów Rakowa Częstochowa. Wicemistrz Polski jest zainteresowany tym piłkarzem, jednak pytanie – czy nie jest on już poza zasięgiem Rakowa
Alieu Fadera wart ponad milion euro
Piłkarza regularnie przyjeżdżają bowiem oglądać kluby ze znacznie silniejszych lig. On sam jest reprezentowany przez agencję, która ma w swoich szeregach Emre Cana czy Nuriego Sahina. Nieprzypadkowi ludzie. Przypadku nie ma też w tym, że Afrykańczyk trafił do Pohronia. Jakiś czas temu w słowacki klub zainwestowali bowiem agenci piłkarscy. Od tego czasu na Słowację trafiają piłkarze z dużym potencjałem, w dużej mierze z Czarnego Lądu. W składzie znajdziemy już dwóch Iworyjczyków, dwóch zawodników z Demokratycznej Republiki Konga z francuskimi paszportami, Malijczyka, piłkarza z Burkina Faso oraz właśnie Faderę. Wszyscy znaleźli się w Pohroniu z nadzieją na szybki transfer do lepszej ligi.
Alieu Fadera wpadł w oko wielu klubom. Z tego co słyszymy, Pohronie wyceniło jego talent na nieco ponad milion euro. Najpewniej więc Raków nie będzie liderem wyścigu po tego piłkarza. Wicemistrz Polski musi raczej liczyć na to, że coś się wysypie, ktoś się wyłamie i uda się skorzystać z okazji. Natomiast sam fakt, że skauting klubu z Częstochowy dostrzegł tego piłkarza, dobrze o nim świadczy. Mimo wszystko Fadera wciąż pozostaje przecież talentem ukrytym w drużynie walczącej o utrzymanie w słowackiej ekstraklasie.
Ktoś taki nie rzuca się w oczy przeglądając Transfermarkt.
https://twitter.com/halis9722/status/1369284773466800128
Gambia ciekawym kierunkiem transferów
Warto śledzić losy Alieu Fadery, bo może on być kolejnym diamentem z Gambii. W ostatnich latach ten kraj może się pochwalić oraz większą liczbą zdolnych zawodników w Europie. Niedawno w AS Romie debiuty zaliczyli Nicola Zalewski i Ebrima Darboe. Ten drugi to właśnie rówieśnik i rodak Fadery. W gambijskiej kadrze znajdziemy rzecz jasna Alasanę Manneh z Górnika Zabrze, ale także Musę Barrowa z Bolonii. We Włoszech grają także Ebrima Colley i Musa Juwara, a w HSV występuje Bakary Jatta. Słowem: niewykluczone, że jeśli Rakowowi nie uda się z Faderą, warto będzie rzucić okiem na innych Gambijczyków, którzy przybywają do Europy.
Być może jakiś talent uda się wyłowić nieco wcześniej i przyniesie to spore zyski do klubowej kasy.
SZYMON JANCZYK
fot. Newspix