Powszechnie wiadomo o tym, że wielu zawodników z Afryki, którzy przyjechali występować w Europie, ma “przebite blachy”. Dość często wychodziło na jaw, że tak naprawdę ich dokumenty zawierały fałszywą datę urodzenia. Oczywiście odejmowali sobie lata. Natomiast pomocnik Crvenej zvezdy Belgrad, Guelor Kanga, poleciał już po całości i będzie będzie musiał się tłumaczyć afrykańskiej federacji. Obawiamy się, że może nie wyplątać się z tego.
Reprezentant Gabonu oficjalnie urodził się w 1990 r. Podkreślamy oficjalnie. Problem polega na tym, że… odkryto informację o śmierci jego matki w 1986 r. Według afrykańskiego dziennikarza Micky Jnr niedługo spotka się z Komisją Dyscyplinarną CAF. Ciekawe, jakie będzie jego tłumaczenie.
Gabończyk w tym sezonie serbskiej ekstraklasy w 25 występach strzelił 5 bramek i zanotował 7 asyst. Wcześniej reprezentował barwy Sparty Praga i FK Rostov.
Oczywiście, nie jest to pierwsza tego typu sprawa, ale w jego przypadku to już naprawdę – jeśli data śmierci jego matki jest prawdziwa – bardzo mocno próbował “przekręcić licznik”. Tajemnicą poliszynela jest to, że w reprezentacjach juniorskich Nigerii występowali “cudownie odmłodzeni” zawodnicy. Swego czasu jeden z angielskich dziennikarzy sugerował, że Nwankwo Kanu jest aż 9 lat starszy niż oficjalnie podaje, a Obafemi Martins o 7 lat. Natomiast nie potwierdzono tych doniesień.
Jesteśmy ciekawi, jak rozstrzygnie się sprawa z Guelorem Kangą. Afrykańskie media podają, że zarzuty w jego stronę są poparte mocnymi dowodami.
fot. Newspix