Jakub Kiwior i Dawid Kurminowski wybrali nietypową ścieżkę rozwoju. Polacy rozwijający swoje talenty na Słowacji mają szansę na pierwsze trofeum w karierze – ich Żilina awansowała do finału pucharu.
Ekipa Polaków odprawiła z kwitkiem FK Koszyce. W pierwszym meczu pokonała swoich rywali 4:2, w rewanżu przyklepała awans z jeszcze większym rozmachem – wygraną 4:1. Kiwior zagrał cały mecz, Kurminowski zszedł po godzinie.
W finale zmierzy się ze zwycięzcą pary Slovan Bratysława – MFK Dukla Bańska Bystrzyca. Najpewniej będzie to pierwsza z wymienionych ekip – do rewanżu przystępuje ona z zaliczką trzech goli (było 3:0).
Kiwior to wychowanek GKS-u Tychy. Zanim wystąpił w dorosłej drużynie swojego macierzystego klubu, odszedł do młodzieżowych zespołów Anderlechtu. Przebił się dopiero na Słowacji – najpierw w drugoligowym Zeleziarne Podbrezowa, potem w Żilinie, z której zapewnie wyleci w świat. Kurminowski z kolei był wypożyczany z Lecha najpierw do Zemplinu Michałowice, a potem do rezerw Żiliny, aż w końcu został wykupiony za 250 tysięcy.
Slovan to lider słowackiej ekstraklasy. Żilina jest czwarta, zgromadziła o 20 punktów mniej. Nietrudno wskazać faworyta rywalizacji o puchar Słowacji.
Fot. newspix.pl