– W drugim dniu pracy przeprowadziliśmy badania wydolnościowe. Znamy średnią prędkość zawodników, średnią progu tlenowego i beztlenowego, czas restytucji, która jest bardzo ważna. To pozwoliło nam opracować plan do końca sezonu. Wiemy, jakie są wymagania na poziomie ekstraklasy, ale wiemy też jakie są na poziomie europejskim i do tego chcemy dążyć. Pracujemy nad tym, by intensywność wzmacniała, by Śląsk grał intensywnie przez 90 minut – mówił Jacek Magiera na konferencji prasowej przed meczem z Górnikiem Zabrze.
Trudno w przypadku Śląska mówić o rewolucji, natomiast gołym okiem widać, że Magiera chce nadać wrocławianom nowej twarzy. Jego zespół atakuje wysoki pressingiem, trener zmienił ustawienie zespołu, na ławce posadził m.in. Roberta Picha, który spisywał się słabo, a i tak miał miejsce w wyjściowej jedenastce.
W najbliższym czasie nowy trener Śląska chce podnieść intensywność gry zespołu – stąd te słowa o badaniach i przygotowaniu drużyny. – Duża intensywność w meczach i regeneracja po nich. I przygotowanie zawodników, by byli maksymalnie gotowi do spotkań. Dużo pracy na boisku i zajęć z piłkami nie będzie. Więcej analiz, rozmów, odpraw taktycznych, które pozwolą nam wejść na wyższy poziom. Mecz, intensywność i regeneracja – to jest najistotniejsza działka, o którą trzeba zadbać – wyjaśnia.
Śląsk w starciu z Górnikiem nie będzie mógł jednak skorzystać z kilku zawodników. Wciąż niezdolny do gry jest Maciej Wilusz, ale Magiera liczy, że będzie mógł z niego skorzystać jeszcze w tym sezonie. Do kadry meczowej wraca za to Israel Puerto. Pewny miejsca w bramce może być za to Michał Szromnik, bo uraz leczy Matus Putnocky: – Matus Putnocky jest kontuzjowany i jeszcze przez kilkanaście dni nie będzie go w treningu. Mamy Michała Szromnika, Bartłomieja Frasika i młodych bramkarzy. Nie będziemy rozmawiać o rywalizacji w bramce w tej chwili. Broni Michał, jesteśmy zadowoleni i ma być gotowy – mówi Magiera.
Początek meczu Śląska z Górnikiem dziś o 20:30.
źródło: slaskwroclaw.pl
fot. FotoPyk