Trudno teraz wyrokować, który zespół zostanie zwycięzcą aktualnej edycji Ligi Mistrzów. Natomiast kandydata do nagrody symulki sezonu już znamy. “Niesamowitym” kunsztem aktorskim popisał się Rodri. Telekamera już czeka niego. Spytacie się, a za co? Otóż wykorzystał kontakt z nogą rywala, po czym padł niczym rażony prądem na murawę. A co najlepsze, sędzia dał się na to nabrać i wskazał na wapno.
No dobra, to co tam dokładnie się wydarzyło? Na zegarze dochodziła 30. minuta i zawodnik The Citizens dostał futbolówką w głowę, ale stwierdził, że skoro jest w polu karnym, to zaprezentuje całemu światu jak należy przyaktorzyć. Wykorzystał, że był jakiś tam kontakt z nogą Emre Cana i rzekomo zaczął zwijać się z bólu. Że niby przejechał mu się korkiem po twarzy. Zawodnik BVB podszedł do rumuńskiego arbitra i zaczął z nim dyskutować. No, i wyłapał za to żółtko. On, nie symulant…
Rodri, do me a favour. pic.twitter.com/vjxknsfPs7
— Roy Keane (@officialkeane16) April 6, 2021
Za chwilę sędzia dostał cynk z VAR-u, że nie ma mowy o jedenastce dla City. Karnego anulował, kartonika już nie mógł. Za to od razu, z automatu, powinien ukarać Rodrigo za symulkę. Tego akurat już nie zrobił.
*
Do przerwy ekipa Guardioli prowadzi 1:0. Autorem trafienia z 19. minuty jest Kevin de Bruyne.