Uff, będzie się działo. To wprawdzie tylko mecz z Andorą, to wprawdzie tylko sterta formalności do wypełnienia, ale mimo wszystko – trochę się jaramy. Rzadko się zdarza, by terminarz wymuszał wyjście na tego typu rywala pierwszym garniturem i najmocniejszym możliwym zestawieniem. Tymczasem Paulo Sousa nie ma wyboru – nie ma do dyspozycji żadnych sparingów czy luźniejszych meczów, jeśli chce wypracować swój system, dograć sobie poszczególne formacje i zawodników, musi grać cały czas najmocniejszymi piłkarzami. I tak dzisiaj na tych biednych piłkarzy z Andory rzucamy Milika, Piątka i Lewandowskiego, ale również Zielińskiego, Krychowiaka, Jóźwiaka… Najoględniej rzecz ujmując: rzucamy wszystko, co mamy.
I jedno jest pewne już teraz – prawdopodobnie będzie to przyjemny wieczór, jeśli chodzi o wynik. Liczymy, że przy okazji zacznie się zazębiać pomysł, z którym Sousa przyjechał do Polski. Zapraszamy na relację live!
Transmisja Live
Fot.FotoPyK