Niemieckie media donosiły, że hitowe starcie pomiędzy RB Lipsk a Bayernem Monachium może odbyć się z udziałem publiczności. Na trybunach miało pojawić się 999 kibiców, jednak władze miejskie rozwiały dziś wszelkie wątpliwości w tej sprawie – obecnie nie ma możliwości, by kibice wrócili na stadion.
Działacze „Byków” planowali podobne przedsięwzięcie, co Hansa Rostock, która w minioną sobotę umożliwiła 777 fanom powrót na trybuny. Oczywiście wszystko odbywało się w ścisłym reżimie sanitarnym. Przed wejściem na obiekt każdy kibic musiał obowiązkowo przejść test na obecność koronawirusa, a w tym tygodniu są zobligowani do poinformowania klubu o swoim stanie zdrowia. Ma to dać odpowiedź władzom miejskim i służbom epidemiologiczno-sanitarnym, czy w dalszej części sezonu wpuszczanie kibiców na stadion wiąże się ryzykiem zarażeń.
Natomiast Burmistrz Lipska nie zdecydował się przeprowadzić eksperymentu. Na specjalnej konferencji prasowej jednoznacznie wypowiedział na ten temat: – W obecnej sytuacji szansa na wstęp widzów jest iluzoryczna. Możemy wyobrazić sobie wpuszczanie kibiców w maju lub czerwcu.
Sytuacja zdecydowanie gorzej wygląda w przypadku niższych lig – od października władze związkowe nawet nie pozwalają na występy drużyn grających w ligach regionalnych.