Za sześć dni reprezentacja Polski zagra w Budapeszcie z Węgrami, jednak wciąż nie wiadomo, kto stawi się na zgrupowaniu. Dalej trwa ogromne zamieszanie z możliwością przyjazdu do Polski naszych zawodników występujących w Bundeslidze. Wszystko wskazuje na to, że Krzysztof Piątek nie będzie mógł wystąpić przeciwko Anglii.
Od kilku dni kibice zastanawiają się, czy Robert Lewandowski będzie mógł wyjechać z Monachium. Na dodatek ze względu na obowiązujące we Francji przepisy Arkadiusz Milik może opuścić spotkanie na Wembley. Powód? Wielka Brytania nie jest już członkiem Unii Europejskiej. Włodarze francuskiej Ligue 1 i Ligue 2 podjęli decyzję o zakazie wyjazdu piłkarzy na spotkania odbywające się poza obszarem wspólnoty.
Wielka Brytania przez niemieckie służby sanitarne również jest uważana za jeden z obszarów najwyższego ryzyka. Wszystkie osoby wracające stamtąd do Niemiec muszą poddać czternastodniowej kwarantannie.
Wobec tego do grona zawodników, którzy opuszczą ostatni mecz marcowych zmagań eliminacji do mistrzostw świata w Katarze, może dołączyć Krzysztof Piątek. Dyrektor sportowy klubu Arne Friedrich w “Kickerze” bardzo stanowczo wskazał, że obecnie nie ma opcji, by jego gracze udali się na mecze swoich reprezentacji.
– Zabronimy naszym zagranicznym piłkarzom udziału w meczach międzypaństwowych w narażonych strefach, bo skutkowałoby to 14-dniową kwarantanną – komentuje sprawę Friedrich.
Natomiast w przypadku zmiany przepisów obowiązujących w Niemczech, być może Hertha Berlin umożliwi naszemu napastnikowi wyjazd na mecz do Londynu. Wciąż bardzo prawdopodobny jest scenariusz, że zabraknie aż trzech naszych napastników, a Paulo Sousa będzie musiał desygnować do gry w pierwszym składzie Karola Świderskiego.
fot. FotoPyK