Reklama

Lot nad drugoligowym gniazdem. Jakie gwiazdy mogą wkrótce opuścić Championship?

Jan Piekutowski

Autor:Jan Piekutowski

16 stycznia 2021, 09:28 • 11 min czytania 5 komentarzy

Championship przez wielu postrzegana jest jako jedna z najsilniejszych lig Europy. Nic zatem dziwnego, że kto zdoła przebić się w angielskiej drugiej lidze i zapracować tam na status gwiazdy, ten zazwyczaj prędko wypływa na znacznie szersze wody. Rzecz jasna najczęściej statek dobija w takich przypadkach do portu nazywanego Premier League. 

Lot nad drugoligowym gniazdem. Jakie gwiazdy mogą wkrótce opuścić Championship?

Tylko w minionym letnim okienku transferowym doszło w Anglii do co najmniej kilku hitowych transferów na linii zaplecze – ekstraklasa. Szeregi najlepszych angielskich klubów zasili:

  • Ollie Watkins: Brentford -> Aston Villa – 31 milionów euro
  • Said Benrahma: Brentford -> West Ham United – wypożyczenie (opcja wykupu:  ok. 25 milionów euro)
  • Eberechi Eze: QPR -> Crystal Palace – 18 milionów euro

A to  nie koniec. Na wyjazd z Anglii skusił się również na przykład nastoletni Jude Bellingham, który za ok. 30 baniek zasilił Borussię Dortmund.

NORWICH WYGRA NA WYJEŹDZIE Z CARDIFF? KURS: 2,25 W TOTOLOTKU!

W gruncie rzeczy migracje te pokazują jedno – Championship jest przepastnym rynkiem wielkich talentów i wielkich transferów. Tę ligę warto obserwować nie tylko ze względu na bogactwo historii angielskiej piłki, które czai się w każdym zakamarku drugiego szczebla rozgrywek, ale też ze względu na piłkarzy, którzy szybko zyskują status gwiazd, i których równie szybko sprzedaje się za ogromne pieniądze. W związku z tym przybliżyliśmy wam sylwetki kilku kozaków, którzy w najbliższym czasie mogą opuścić Championship i zaistnieć gdzieś dalej.

Oczywiście nie są to wszyscy, którzy w bieżącym sezonie angielskiej drugiej ligi przyciągnęli naszą uwagę. Lista mogłaby być sporo dłuższa, dlatego o kilku zawodnikach wypada wspomnieć chociaż paroma słowami:

Reklama
  • Harvey Elliot – 17-letni chłopak, który chyba ostatecznie zrywa ze stwierdzeniem, że Championship to liga rzeźników i młodzi chłopcy z niezbyt imponującą sylwetką giną tam szybciej niż ryba w starciu z rekinem. Anglik jest – obok Adama Armstronga – najważniejszym piłkarzem ofensywnym Blackburn. To między innymi jego świetna postawa sprawia, że słynny klub dalej liczy się w grze o awans.
  • Ivan Toney – godnie zastąpił Olliego Watkinsa w Brentford i lideruje klasyfikacji strzelców. Jak dotąd nazbierał 16 bramek i cztery asysty. Bez wątpienia należy do najlepszych napastników drugiej ligi, a tacy – prędzej czy później – lądują w Premier League.
  • Adam Armstrong – wspomniany już napastnik Blackburn, wicelider klasyfikacji strzelców, przegrywający z Toneyem jedynie przez mniejszą liczbę asyst (3 do 4). 23-latek gra drugi sezon na bardzo wysokim poziomie i wiele wskazuje na to, że powróci do Premier League.
  • Krystian Bielik – gdyby nie to, że regularnie gra dopiero od listopada, pewnie miałby swoje miejsce w poniższym rankingu. Od czasu jego powrotu Derby County to zespół inny, znacznie lepszym. Bielik to jeden z najważniejszych piłkarzy odmienionej ekipy Baranów.

W ocenie potencjału zawodników wspomógł nas Maciek Łaszkiewicz, redaktor Angielskiego Espresso, kibic Swansea City.

Bright Osayi-Samuel (23 lata, Queens Park Rangers)

Skoro masz na imię Bright, to jaka może być twoja przyszłość?

No oczywiście, że świetlana, no bo nie jakaś ciemna, szara i ponura. Wprawdzie 23-latek długo pozostawał w cieniu Eberechiego Eze, ale po odejściu utalentowanego zawodnika do Crystal Palace, przejął stery w QPR i rządzi, narzucając własne reguły gry. Patrząc na jego występy w tym sezonie, trudno nie odnieść wrażenia, że już niedługo pójdzie w ślady młodszego kolegi i też zapuka do Premier League.

Osayi-Samuel to piłkarz nieco starym w starym stylu. Porażająco szybki skrzydłowy, którego sylwetka wcale jednak nie sugeruje, że obrońca zaraz będzie miał pełne gacie, próbując go dogonić. Nie jest tak doskonały przy piłce jak Eze, ale zdecydowanie bardziej bezpośredni. Rzadko stosuje półśrodki, unika ekwilibrystki (poza jednym charakterystycznym manewrem) koncentrując się przede wszystkim na jednym – bramce przeciwnika.  Najgorsze, co mogą zrobić rywale, to dać 23-latkowi miejsce na to, by po prostu się rozpędził. Dalej już leci, co pokazują liczby, wszak piłkarz QPR ma nie najgorsze statystyki – dwa gole i trzy asysty w klubie, który jest średniakiem Championship? Przyzwoicie, a może być lepiej, bo w końcu dostał kogoś do grania. Do Londynu wrócił Charlie Austin i niewykluczone, że Anglik odegra znaczą rolę w wybiciu się dalej swojego młodszego kolegi.

Bryan Mbeumo (21 lat, Brentford FC)

Reklama

Odszedł Watkins, odszedł Benrahma, a Brentford jakimś cudem ostał się najmłodszy z zabójczego tercetu, który fani określili jako BMW. 21-letni Mbuemo wydaje się mieć wszystko, by za kilka lat stać się czołowym skrzydłowym Premier League, chociaż już teraz jest dominatorem. W minionym sezonie żaden z piłkarzy U-21 w sześciu najlepszych ligach Europy nie strzelił więcej goli niż gracz The Bees. Szybki, z dobrą techniką użytkową, a do tego cholernie silny, radzący sobie bez większego problemu z defensorami Championship.

WATFORD POKONA HUDDERSFIELD? KURS: 1,60 W TOTOLOTKU!

Francuz to fałszywy skrzydłowy, który często schodzi do środka, by posłać zabójcze uderzenie na bramkę rywala. Strzały oddaje nader często i równie zaskakująco skutecznie – w półtora sezonu w Anglii zdołał zdobyć już 18 bramek. Jednocześnie nie jest piłkarzem samolubnym, często oddaje piłkę kolegom, z czego w poprzednim sezonie korzystał przede wszystkim wspomnany Ollie Watkins, król strzelców drugiej ligi. Mbeumo zaliczył osiem asyst, ale w bieżących rozgrywkach pewnie poprawi swój wynik. Na koncie ma ich już sześć, z czego aż cztery do Ivana Toneya.

Trudno właściwie powiedzieć, dlaczego 21-latek jeszcze nie znalazł zatrudnienia na poziomie Premier League. Być może tamtejsi działacze byli altruistami i nie chcieli rozkupywać od razu całego Brentford. Być może odstraszało ich to, że Francuz tylko sezon grał na Wyspach. Kto wie, czy nie popełnili w ten sposób błędu, bo za zawodnika The Bees trzeba będzie teraz zapłacić jeszcze więcej kasy. Mbeumo nie ma zamiaru się zatrzymać.

Emiliano Buendia (24 lata, Norwich FC)

O ile we wszystkich dotychczasowych przypadkach było jakieś “ale”, o tyle tutaj jesteśmy skonsternowani. Buendia sprawdził się na poziomie Championship, skąd awansował do Premier League. W angielskiej ekstraklasie też dał radę, był jednym z najlepszych, o ile nie najlepszym, zawodnikiem Norwich City. Kanarki jednak spadły, a Argentyńczyk… został w klubie. Żaden klub nie skorzystał wówczas z promocji, chociaż mówiło się o zainteresowaniu Liverpoolu. A teraz wszyscy są zdziwieni, że drużyna z Carrow Road niekoniecznie chce puścić swojego pomocnika za bezcen.

W bieżących rozgrywkach 24-latek miał już udział w czternastu trafieniach swojego zespołu. Siedem bramek i tyle samo asyst wysuwają go na przód klasyfikacji kanadyjskiej. Jednak Buendii nie bronią tylko suche liczby, on jest po prostu kozakiem, w niemal każdym aspekcie piłkarskiego rzemiosła. – Argentyńczyk jakimś cudem nie odszedł latem z Norwich i na każdym kroku udowadnia, że powinien grać o szczebel wyżej. Jest liderem wykreowanych szans we wszystkich profesjonalnych rozgrywkach w Anglii, a do tego dorzucił bramki – podkreśla Maciek Łaszkiewicz.

REMIS MIDDLESBROUGH Z BIRMINGHAM? KURS: 3,45 W TOTOLOTKU!

Przez 90 minut meczu potrafi posłać ponad trzy kluczowe podania. Niektórzy piłkarze wykręcają taki wynik na przestrzeni kilku kolejek, tymczasem Argentyńczyk posiadł dziecinną wręcz łatwość rozrywania bloków defensywnych prostopadłymi piłkami.

Drybluje też nader często, bo blisko dwa razy na mecz, chociaż oczywiście podejmuje znacznie więcej prób. Jeśli jednak nawet straci w takiej sytuacji piłkę, to rzuca się w pogoń za rywalem. Mimo tego, że jego naturalną pozycją jest skrzydło, potrafi wcielić się w rolę ósemki, zaciekle walczącej o futbolówkę. Ponad dwa odbiory to naprawdę imponująca średnia, jak na pozornie filigranowego zawodnika. Jedynym problemem Emiliano wydaje się być jego głowa. Argentyńczyk potrafi podpalić się w ciągu ułamka sekundy, co często kończy się wyrzuceniem z boiska. W trakcie swojej kariery w Norwich City obejrzał już siedemnaście kartek, z czego trzy czerwone.

Wydaje się to jednak być pikusiem wobec całego warsztatu umiejętności, które prezentuje 24-latek.

Max Aarons (21 lat, Norwich FC)

Casus podobny do Buendii, jednakże do Anglika można było przyczepić się znacznie bardziej. Uwadze fanów Premier League nie uszedł talent Aaronsa, ale jednocześnie podkreślano, że wciąż popełnia on masę błędów. Mimo tego jeszcze latem mówiono o zainteresowaniu Barcelony, ale póki co wygląda na to, że prawy obrońca wybrał bardzo dobrze, decydując się na brak przeprowadzki.

Pozostanie na Carrow Road pozwala 21-latkowi rozwijać się piłkarsko. Gra coraz lepiej, co potwierdzają statystyki. W bieżących rozgrywkach Aarons notuje najwięcej odbiorów i przechwytów w swojej dotychczasowej karierze. Wydaje się również być graczem pewniejszym siebie. Wreszcie wykorzystuje w pełni swoją szybkość, która pozwala mu konkurować z najlepszymi skrzydłowymi w lidze.

Wielce prawdopodobne, że Norwich City wróci w przyszłym sezonie do Premier League. Pytanie, czy na pewno Aaron będzie jeszcze grał w barwach Kanarków. Zainteresowanie po kolejnej serii dobrych występów z pewnością będzie rosło i być może prawy obrońca zasili ekipę, która nie będzie musiała drżeć o utrzymanie. Zdecydowanie na to zasługuje.

Omar Richards (22 lata, Reading FC)

Na początku sezonu sensacyjnym liderem Championship zostało Reading. Zespół Veljko Paunovicia nie dominował właściwie w żadnej statystyce, na boisku prezentując się w gruncie rzeczy średnio, a swe mecze wygrywając dość szczęśliwie. Nie ulega jednak wątpliwości, że klub od samego startu pokazywał, że dysponuje nieźle zorganizowaną defensywą. Jednym z jej filarów jest właśnie Omar Richards. 22-latek wreszcie przebił się do pierwszego składu, korzystając na kontuzji Andy’ego Yiadoma. The Royals cechują się grą z kontry, a od bocznych obrońców Veljko Paunović oczekuje bezbłędnej gry w defensywie oraz odpowiedniej dynamiki w wyprowadzaniu piłki. Z obu zadań Richards wywiązuje się wzorowo – powiedział Maciek Łaszkiewicz. 

BOURNEMOUTH POKONA LUTON? KURS: 1,55 W TOTOLOTKU!

I faktycznie widać to w liczbach.

Omar może nie szaleje w ofensywie, dorzucając bramki czy asysty, lecz doskonale wyprowadza piłkę z własnej strefy. Średnia 45 celnych podań na mecz może nie poraża, ale pamiętajmy, że to boczny zawodnik, a nie gość ustawiony w centrum boiska. Ponadto Anglik regularnie czyści swoją działkę, notując po dwa odbiory, przechwyty i… faule. Oczywiście mocno dziwiło, gdy pojawiły się plotki łączące Anglika z Bayernem Monachium. Na ten poziom lewy obrońca jeszcze jest za cienki w uszach, ale z pewnością ma przed sobą jasną przyszłość. Przyszłość, która nie jest ściśle powiązana z Championship. Nawet jeśli The Royals nie zdołają awansować do Premier League w tym sezonie, to dobra dyspozycja Richardsa powinna zaprowadzić go do topowej europejskiej ligi.

Michael Olise (19 lat, Reading FC)

Skoro jest Richards, nie mogło zabraknąć Michaela Olise’a.

Kibice The Royals mają w gruncie sporo farta, że tak utalentowany piłkarz występuje akurat w ich drużynie. Mało bowiem brakło, aby skrzydłowy na dłużej wylądował w dwóch ekipach z Premier League. Tam jednak nie dostrzeżono jego talentu oraz uniwersalności. – Nie chciała go Chelsea, nie chciał go Manchester City, więc szansę otrzymał w Championship. Reading za sprawą kilku zdolnych graczy ma w tym sezonie niezwykłe bogactwo w ofensywie. 19-letni Olise jest zdecydowanie jednym z nich, a na dodatek nie da się mu przypisać konkretnej pozycji. Odnajduje się tak samo dobrze na obu skrzydłach jak i w środku – dowodzi Łaszkiewicz.

Klub z Madejski Stadium właściwie ukształtował Anglika piłkarsko. Postawili na niego jeszcze za dzieciaka, to właśnie przez kolejne szczeble ich akademii musiał przedostawać się jeden z największych obecnie talentów drugiej ligi. Wreszcie opłaciło się. Poprzednie dwa sezony w wykonaniu Olise’a były przeciętne – brakowało konkretów i w oczy rzucały się braki fizyczne piłkarza.

Teraz jednak dojrzał i powoli zaczyna pokazywać pełne spektrum swoich umiejętności.

NOTTINGHAM WYGRA Z MILLWALL? KURS: 2,37 W TOTOLOTKU!

Do tej pory zdołał załadować cztery bramki, ale i tak największe wrażenie robią asysty. 19-latek ma ich na koncie już osiem. To więcej niż Buendia, mimo iż według portalu WhoScored Argentyńczyk jest dwa razy bardziej kreatywnym zawodnikiem. Olise ma w gruncie rzeczy trochę farta, ale trudno mu wobec powyższych statystyk odmawiać czystych umiejętności. Anglik ma je na naprawdę wysokim poziomie.

Podobnie jak w większości wymienionych tutaj zawodników, jego postawa po prostu cieszy oko. Gracz Reading umie bawić się futbolówką. Chociaż nie drybluje często, to jednak robi to bardzo dokładnie, dzięki temu relatywnie rzadko traci posiadanie. Ponadto jego mocne usadzenie na nogach wydatnie pomaga The Royals. Dzięki licznym faulom odgwizdanym na Olise, ekipa Paunovicia może stwarzać zagrożenie ze swych ukochanych stałych fragmentów gry. Ciekawe jak długo, bo jak wieść gminna niesie, już teraz padło kilka nieformalnych pytań ze strony klubów Premier League.

Freddie Woodman (23 lata, Swansea City)

Przy nazwisku bramkarza Swansea City wypada postawić gwiazdkę, bo de facto jest on wypożyczony z klubu Premier League. Newcastle United zgodziło się na powtórne oddanie pod opiekę łabędzich skrzydeł angielskiego bramkarza i wydaje się, że obie strony są cholernie zadowolone. 23-latek jest w bieżących rozgrywkach prawdopodobnie najlepszym bramkarzem ligi. W dużej mierze to dzięki niemu Walijczycy stracili tak mało bramek, bo Woodman swoimi interwencjami wiele razy naprawiał błędy kolegów z defensywy. Nie bez powodu zatem zaliczył już 13  meczów na zero z tyłu (więcej niż ma wpuszczonych strzałów), a jego klub lideruje tabeli Championship.

SWANSEA POKONA BARNSLEY? KURS: 2,65 W TOTOLOTKU!

Anglik wyróżnia się zwinnością oraz wysoką koncentracją. No ale to można powiedzieć jeszcze o kilku golkiperach drugiej ligi. Zawodnik Łabędzi jest jednak wysoce uzdolniony w kwestii gry nogami. Niby ma tylko 64% udanych podań, ale większość z nich kierowana jest na skrzydła. Woodman potrafi oczywiście zagrać do najbliższego kolegi, ale sam stara się szukać wolnych partnerów ustawionych trochę wyżej. Co jest podstawą intrygującego stylu Swansea w tym sezonie.

Jeśli bramkarz nagle nie zjedzie z formą, to z pewnością zagrać w przyszłym sezonie Premier League.

Albo Newcastle zdecyduje się postawić na niego, biorąc pod uwagę problemy Martina Dubravki i możliwą sprzedaż Karla Darlowa, albo za worek banknotów odeśle do innego klubu. Kto wie, czy nie do samej Swansea, które jest coraz bliżej powrotu do angielskiej ekstraklasy.

Fot. Newspix.pl

Angielski łącznik

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Vuković o meczu z Górnikiem: Najgorszy, odkąd jestem w Piaście

Patryk Stec
0
Vuković o meczu z Górnikiem: Najgorszy, odkąd jestem w Piaście

Anglia

Anglia

United nie ma jeszcze kształtu, w którym można się zakochać. Nieudany debiut Amorima

Szymon Piórek
4
United nie ma jeszcze kształtu, w którym można się zakochać. Nieudany debiut Amorima
Anglia

Czas na debiut Amorima. Najważniejsze wyzwania przed nowym trenerem Manchesteru United

Michał Kołkowski
7
Czas na debiut Amorima. Najważniejsze wyzwania przed nowym trenerem Manchesteru United
Anglia

Guardiola po laniu od Tottenhamu: Przez osiem lat nie przeżyliśmy czegoś podobnego

Paweł Marszałkowski
1
Guardiola po laniu od Tottenhamu: Przez osiem lat nie przeżyliśmy czegoś podobnego

Komentarze

5 komentarzy

Loading...