Dopiero co awans do Premier League świętował Mateusz Klich i jego koledzy z Leeds, a dziś gratulacje za to samo osiągnięcie może odbierać West Bromwich Albion Kamila Grosickiego. “The Baggies” w ostatnich czterech kolejkach zdobyli zaledwie trzy punkty, ale zupełnie ciśnienia nie wytrzymał rewelacyjny wcześniej Brentford. Na finiszu był to trochę wyścig ślimaków, najważniejsze jednak, że drużyna Polaka dopięła swego.
Złe miłego początki
W weekend fani WBA przez jeden dzień byli załamani. Ich piłkarze znów zawiedli, przegrali na wyjeździe z Huddersfield. Gdyby mający na koncie osiem zwycięstw z rzędu Brentford pokonał w sobotę Stoke City, to przed ostatnią kolejką Championship musiałby już tylko dopełnić formalności. Nie wytrzymał jednak presji, skończyło się 0:1. Przed decydującymi meczami West Brom nadal miał punkt przewagi.
Swoją drogą, Stoke niesamowicie zamieszało na mecie sezonu. Dziś aż 4:1 ograło Nottingham. W efekcie klub ten przez gorszy bilans bramkowy wypadł poza baraże o awans. Powód? Swansea również 4:1 klepnęło Reading, decydującego gola strzelając w doliczonym czasie. Tabela w ciągu tych dziewięćdziesięciu minut ciągle się zmieniała.
W przypadku walki o drugą lokatę również prawie do samego końca wszystko mogło się zdarzyć. West Bromwich od 34. minuty przegrywał z QPR, bo Ryan Manning świetnie uderzył zza pola karnego, poprawiając swój pierwszy strzał, który został zablokowany. Brentford przez moment był w raju, ale do przerwy już przegrywał z walczącym o utrzymanie Barnsley, natomiast “The Baggies” wyrównali za sprawą Grady’ego Diangany.
I to właśnie ten zawodnik najbardziej błysnął po zmianie stron. Kapitalnie ograł dwóch rywali przy linii i idealnie podał wzdłuż bramki do Calluma Robinsona, który musiał trafić na 2:1. Chwilę później Robinson zmarnował sytuację sam na sam, który mogła już zupełnie obniżyć ciśnienie menedżera Slavena Bilicia. A tak zrobiła się nerwówka. Goście odpowiedzieli kapitalnym golem najlepszego piłkarza całej Championship – Eberechiego Eze, Brentford z kolei doprowadził do remisu i znów wszystko wisiało na włosku. Dopiero w samej końcówce Barnsley zdobyło drugą bramkę i sensacyjnie wygrało. Dzięki temu prawdopodobnie się utrzyma, bo Wigan ma otrzymać karę minus dwunastu punktów ze przejście w stan upadłości.
Grosicki pogra w Premier League?
Zwycięski remis, w West Bromwich pewnie właśnie kończy się pierwszy zapas szampana i trzeba będzie domawiać wyskokowe trunki. Brentford o miejsce w elicie powalczy w barażach z Fulham, Cardiff i Swansea.
Kamilowi Grosickiemu gratulujemy, ale w jego przypadku obaw co do pozycji w zespole w lepszej rzeczywistości jest więcej niż u Klicha. On u Marcelo Bielsy był zawodnikiem absolutnie kluczowym. “Grosik” po zimowym transferze z Hull City przeważnie grał jako zmiennik. Do koronawirusowej przerwy ani razu nie wystąpił od początku. Jego akcje wzrosły po odmrożeniu ligi. Zaczął grać więcej, strzelił gola, zaliczył dwie asysty, ale i z Huddersfield (wejście od razu po przerwie), i z QPR (wejście w 80. minucie) Bilić większym zaufaniem obdarzał innych. A siłą rzeczy latem WBA na pewno solidnie się wzmocni, konkurencja stanie się jeszcze większa i bardziej wymagająca. Mimo to mamy nadzieję, że Kamil zdąży mocniej posmakować Premier League, o powrocie do której marzył, gdy spadał z Hull City.
West Bromwich – QPR 2:2 (1:1)
0:1 – Manning 34′
1:1 – Diangana 44′
2:1 – Robinson 49′
2:2 – Eze 61′
***
Co poza tym? Millwall Bartosza Białkowskiego szanse na baraże straciło w poprzedniej kolejce. Dzisiejsze 4:1 z Huddersfield to wygrana bez znaczenia dla tabeli. Naszemu bramkarzowi na otarcie łez pozostaje 16 czystych kont w tym sezonie i Złota Rękawica w nagrodę.
🧤💪🦁 pic.twitter.com/HXh7L2KO1l
— Bartosz Bialkowski (@1BartMan1) July 22, 2020
Mateusz Bogusz zmienił Klicha w 73. minucie wygranego aż 4:0 meczu z Charltonem. Tym samym zaliczył swój debiut w Championship. Wcześniej zdążył zagrać w Pucharze Ligi przeciwko Stoke. Sądząc po tym, jak chwalił go ostatnio Marcelo Bielsa, wcale nie będziemy w szoku, jeśli za rok o tej porze będzie miał w CV również mecze w angielskiej ekstraklasie.
Fot. FotoPyK