Reklama

Przesmycki: sędzia się skompromitował. Czekamy na konsekwencje!

redakcja

Autor:redakcja

07 sierpnia 2019, 19:26 • 2 min czytania 0 komentarzy

Nie dalej jak wczoraj apelowaliśmy do Komisji Ligi o przykładne ukaranie Lubambo Musondy. Piłkarz Śląska, tak gwoli przypomnienia, w trakcie meczu z Legią najpierw powalił na glebę Jose Kante, a później postanowił z impetem nadepnąć przeciwnika w okolicy krocza. Nie chce nam się ustalać, z jaką prędkością hula wiatr w głowie tego zawodnika, ale wiemy jedno – za swoją głupotę powinien zapłacić karę w postaci dłuższego odpoczynku od futbolu. I okazuje się, że KL nawet chciałaby mu ją wymierzyć (lub przynajmniej rozważyć taką ewentualność), jednak nie może. Dlaczego? Ano dlatego, że do akcji wkroczył Zbigniew Przesmycki. 

Przesmycki: sędzia się skompromitował. Czekamy na konsekwencje!

Pojawienie się szefa Kolegium Sędziów zazwyczaj nie zwiastuje nic dobrego, ale tym razem pan Przesmycki przeszedł samego siebie. Przepisy w takich sytuacjach są dość durne, ale proste. Jeśli arbitrowi spotkania umknęła jakaś sytuacja, Komisja może wszcząć postępowanie. Jeśli sędzia wszystko widział, niezależnie od jego oceny, organ ma związane ręce.

No i – jak się pewnie już domyślacie – stanowisko Przesmyckiego w tej sytuacji jest takie, że Paweł Gil wszystko widział i uznał, iż odgwizdanie faulu wystarczy. Że nie ma konieczności sięgania do kieszonki – ani po żółtą kartkę, ani tym bardziej po czerwoną.

Gdy popatrzymy na to ujęcie, jesteśmy w stanie w to nawet uwierzyć…

Zrzut ekranu 2019-08-07 o 18.34.55

Reklama

… sęk w tym, że to wcale nie powinno kończyć sprawy!

To tak naprawdę powinno ją dopiero rozpocząć. Bo przecież stając się adwokatem Musondy, szef polskich sędziów jasno zakomunikował światu: “mój człowiek doszczętnie się skompromitował”. Jeśli Paweł Gil rzeczywiście dobrze widział to zdarzenie i nie zareagował, nie znajdujemy nawet pół argumentu na jego obronę. Jeśli facet, do którego boiskowych zadań należy dbanie o porządek na murawie i troszczenie się o zdrowie zawodników, świadomie puścił taką sytuację płazem, to powinien zmienić zawód.

Nie, nie żartujemy, są przecież jakieś granice. Więcej – przed zmianą profesji wysłalibyśmy takiego człowieka na obowiązkowe badanie wzroku!

Skoro Musondzie się upiecze, apelujemy o wyciągnięcie konsekwencji wobec ślepego/nieznającego przepisów sędziego. Ale nie tylko wobec niego, bo ukarana powinna zostać cała szóstka arbitrów. Włącznie, a może nawet na czele z sędziami VAR, którzy dysponują powtórkami, a i tak nie zareagowali (w tym przypadku to Zbigniew Dobrynin i Krzysztof Myrmus). Co więcej, ktoś tych arbitrów przecież prowadzi i wyznacza do sędziowania spotkań. Tym kimś jest oczywiście Zbigniew Przesmycki.

I tu kolejny apel, już do wyżej postawionych osób – czy w końcu doczekamy się jakiejś reakcji? Za nami beznadziejna kolejka w wykonaniu arbitrów, być może nawet najgorsza od momentu wprowadzenia VAR-u, a w związku z powyższym wręcz kuriozalna, za co ktoś powinien beknąć.

Fot. FotoPyK

Reklama

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

0 komentarzy

Loading...