Dostaliśmy kolejny dowód na to, że Ekstraklasa zakochała się w niższych ligach hiszpańskich. Miłość kwitnie, bo kolejnego transferu z iberyjskiego rynku dokonała właśnie Korona. Co prawda ściągnęła Słoweńca, ale mówimy o napastniku, który rozegrał 36 spotkań na zapleczu La Liga. Problem w tym, że regularnie grał tam w sezonie 15/16, a ostatni rok ma praktycznie wycięty z życiorysu.
I to jest w tym wszystkim najbardziej niepokojące. Skoro Matej Pucko jakiś czas temu podpisał kontrakt w drugiej lidze hiszpańskiej, to znaczy, że powinien coś potrafić. Problemem jest jednak ostatni sezon. W barwach Realu Oviedo rozegrał zaledwie pięć spotkań w lidze, ostatni raz wyszedł na boisko pod koniec listopada ubiegłego roku. Później głównie podnosił frekwencję na trybunach, od czasu do czasu przenosił się na ławkę, ale były to pojedyncze epizody, z których nic nie wynikało.
Trudno oczekiwać, że będzie transferem na tu i teraz. Raczej chwilę zajmie mu, żeby osiągnąć formę uprawiającą do występów w Ekstraklasie. O ile w ogóle mu się to uda. Pewną przestrogą może być jego rodak, Dejan Lazarević, który zimą wydawał się jednym z najciekawszych transferów w Ekstraklasie, ale w Jagiellonii zupełnie nie zaistniał, na co wpływ miała niewątpliwie półroczna przerwa w grze. Pucko był bez gry przez dłuższy okres, co na początku każe określić jego transfer jako wielką niewiadomą.
Gość może występować zarówno na skrzydle, jak i w ataku. Z przodu kielczanom brakuje skutecznego napadziora (tak, pamiętamy, że wczoraj bramki zdobyli Soriano i Górski, ale trudno oczekiwać od nich cudów), ale wydaje się, że Pucko będzie raczej alternatywą na skrzydło.
Spójrzmy na dorobek słoweńskiego zawodnika.
10/11, 2. liga słoweńska: 22 mecze, 5 goli.
11/12, 1. liga słoweńska: 27 meczów, 7 goli, 4 asysty.
12/13, 1. liga słoweńska: 35 meczów, 7 goli, 4 asysty.
13/14, 1. liga słoweńska: 34 mecze, 5 goli, 3 asysty.
14/15: 1. liga słoweńska: 34 mecze, 4 gole, 2 asysty.
15/16: 2. liga hiszpańska: 31 meczów, 4 gole, 1 asysta (plus trzy mecze w lidze słoweńskiej, bez liczb).
16/17: 1. liga słoweńska: 34 mecze, 5 goli, 2 asysty.
17/18: 2. liga hiszpańska: 5 meczów, 0 goli, 1 asysta.
Cóż, szału nie ma, ale Lettieri narzekał nie będzie, w końcu od dłuższego czasu apeluje o transfery. Mamy jednak wrażenie, że spodziewał się kogoś lepszego. Albo przynajmniej kogoś, kto z miejsca będzie gotowy do gry w pierwszym składzie.
Fot. zrzut ekranu YouTube