Burić, Vujadinović, Jevtić, Makuszewski, Trałka, Janicki, Rogne, Jóźwiak… To nie wyliczanka kadry Lecha w losowym zestawieniu. To lista piłkarzy, którzy w tym sezonie w Kolejorzu zakładali opaskę kapitana. Rozmywanie odpowiedzialności? W Poznaniu patrzą na to inaczej. I żeby tylko w tym ciągu rozdawania niebiesko-białej opaski w niedzielę nie założył jej np. Marcin Budziński czy Michał Probierz.
Teoretycznie powinien być to mecz na szczycie, hit kolejki, spotkanie godne osobnego kanału w telewizji. No bo przecież Cracovia – według słów jej trenera – walczy o mistrzostwo, a Lech – choć nikt tego nie deklaruje wprost – też ma mistrzowskie aspiracje. Z tym, że w kontekście “Pasów” hasła o tytule to raczej myślenie życzeniowe albo mind-games Probierza, niż rzeczywista ocena potencjału zespołu, a w Kolejorzu póki co skupiają się na łataniu dziur w statku, który ma powoli nabierać tempa.
LECH ZWYCIĘŻY PRZY PUSTYCH TRYBUNACH? KURS W ZAKŁADACH BUKMACHERSKICH TOTOLOTEK – 1,8
Wracając do wątku kapitańskiego – w Lechu poszli w model brazylijski. Czyli taki, w którym co mecz inny piłkarz doznaje zaszczytu noszenia na swym ramieniu opaski. W sparingach opaska krążyła z ręki na rekę – mieli ją Trałka czy Janicki, ale i Rogne (w klubie od zimy, wiosną nie zadebiutował w pierwszej drużynie) oraz 20-letni Jóźwiak. W dwumeczu z Gandzasarem kapitanami byli Jasmin Burić i Nikola Vujadinović, w Płocku opaskę dostał Darko Jevtić, a w Soligorsku liderem uczyniono Macieja Makuszewskiego. I powoli kończą nam się kandydatury do tego, kto może być następny. No bo kto – Kostewycz, Radut, de Marco, Tomasik…? Sami przyznacie, że robi się z tego zabawa w gorącego ziemniaka.
Ale Ivan Djurdjević ma na to wytłumaczenie. To fragment naszego wywiadu z szkoleniowcem Lecha:
Co z opaską kapitańską? W sparingach zakładało ją czterech różnych piłkarzy, na mecz z Gandzasarem wyszedł z nią piąty – Jasmin Burić.
– Chciałbym, by każdy w zespole był odpowiedzialny za drużynę. Myśleliśmy o tym modelu brazylijskim, gdzie opaska przechodzi z ramienia na ramię, już w rezerwach. Ale chciałbym jedenastu kapitanów w jednym momencie na boisku – by każdy czuł, że od niego ten zespół zależy. Obserwowaliśmy to, jak w sparingach wyglądali poszczególni kapitanowie, jak reagowali na wręczenie im opaski.
Maciejowi Gajosowi w poprzednim sezonie miano kapitana ciążyło.
– Być może. Niektórzy tak mają, że nawet jeśli się w tej roli nie czują dobrze, to nie zrzekną jej się, bo byłoby to źle postrzegane. Sama opaska nie jest dla mnie kluczowa. Nie wiemy jeszcze, kto będzie tym kapitanem na stałe. Damy ją komuś, gdy przyjdzie na to czas.
Nie miał pan wątpliwości, by powierzyć w jednym ze sparingów rolę kapitana 20-letniemu Kamilowi Jóźwiakowi?
– Nie, a dlaczego? Kamil jest mocny mentalnie, znam go od dawna. Dobrze zareagował. I powtórzę – chcę, by oni poczuli się, że każdy z nich jest ważny dla zespołu. Piłka jest różnorodna, zostajesz poddawany wielu bodźcom i opaska jest jednym z nich.
CRACOVIA LUB REMIS W POZNANIU? KUSZĄCY KURS OD LV BET – 2,02 na X2
Problemy z opaską miał też Michał Probierz w Cracovii. Wstępnie miała ona trafić do Miroslava Covilo, ale sprawę doskonale znacie – ten odmówił, zaczął stroić fochy, poszła wojna na oświadczenia i medialna przepychanka. Covilo jest na urlopie, a zatem trener musiał rozstrzygnąć sprawę opaski. No i wyszło… po probierzowemu.
Probierz: Jeśli chodzi o kapitana, w demokratycznych wyborach wybrałem go ja.
— Michał Trela (@MichalTrelaBlog) 27 lipca 2018
Ale w niedzielę grać będą przecież nie tylko kapitanowie. Cracovia jako zespół dała ciała tydzień temu we Wrocławiu, gdzie zdołała doprowadzić do remisu, wyglądała przyzwoicie, ale wraz z upływającym czasem siadała głębiej, i głębiej, aż Śląsk sieknął jej dwie kolejne sztuki i było pozmiatane. Lech? Zdaje się rosnąć. Półtora tygodnia temu wtopił w Armenii, tydzień temu wygrał w Płocku, a w czwartek zremisował w Soligorsku, choć był drużyną zdecydowanie lepszą. Jedyną straconą bramkę “zawdzięcza” Jasminowi Buriciowi, który – o, tu jesteśmy ciekawi – prowokuje do tego, by ponownie usadzić go na ławce. Cracovia pewnie kilka razy na bramkę lechitów uderzy, a biorąc pod uwagę formę Bośniaka, to na miejscu kibiców Lecha wolelibyśmy, żeby Oliva i Budziński celowali w Putnockiego, a nie Buricia.
fot. 400mm.pl