Przeważnie niezbyt entuzjastycznie podchodzimy – i pewnie wy też – do rozgrywek Ligi Europy, ale musimy przyznać, że tegoroczna edycja jest wyjątkowo interesująca. Wrażenie takie sprawia obsada, a sporo jest w niej albo uznanych marek, albo klubów dopiero walczących o dobre imię na arenie międzynarodowej. Tak czy siak wychodzi na to, iż mamy na kim zawiesić oko. Potwierdził to już etap 1/16 finałów tych rozgrywek, a teraz trend powinien być kontynuowany w dalszych fazach.
Na przykład RB Lipsk vs Napoli to było bardzo interesujące starcie ekip o podobnym potencjale, ciekawym modelu prowadzenia klubów i przede wszystkim przyjemnej dla oka grze. Przedwczesny finał? Może bez przesady, na pewno jednak rywalizacja, z której aż szkoda, że ktoś już teraz musiał odpaść. Atalanta – Borussia? Podobnie, wszak Nerazzurri z Papu Gomezem za kierownicą, oraz BVB z Piszczkiem, Batshuayiem, Reusem i paroma innymi graczami to ekipy o znacznie większym potencjale niż na 1/16. Ba, nawet te teoretycznie słabsze pary, jak choćby Real Sociedad – Red Bull Salzburg stworzyły ciekawe widowiska, choć nie przyciągały do siebie nazwiskami.
Wczoraj nastąpił odsiew tych słabszych, dziś obejrzeliśmy losowanie i jesteśmy przekonani, że warto zrobić sobie zapasy popcornu również na przyszłe czwartkowe wieczory. Zobaczcie nowy zestaw par:
Są tu może ze dwie, na które machniemy ręką. Ale już taki Milan – Arsenal to zapowiedź całkiem niezłej zabawy dla kibiców nie tylko obu klubów. W jakiej formie by nie były te zespoły (a na papierze chyba Kanonierzy prezentują się lepiej) już same ich marki nie pozwolą nam przejść obok nich obojętnie. Tym bardziej, że londyńczycy poczynili zimą pewne wzmocnienia, dla których dwumecz z Milanem będzie dobrą weryfikacją.
Co oprócz tego? Obiecująco wygląda także rywalizacja BVB z Salzburgiem. Ze względu na Polaka w składzie, to raz, a dwa, ponieważ ci pierwsi jakiś czas temu zażegnali kryzys i są w znacznie lepszej formie niż na jesień. Drudzy zaś jadą przez wszystkich jak walec – ostatni raz przegrali mecz pod koniec sierpnia. Tak, wiemy, austriacka Bundesliga to nie są rozgrywki na jakiś kosmicznym poziomie, ale tym bardziej szacunek należy się ekipie Marco Rose, że utrzymuje wysoką koncentrację, co z kolei pozytywnie przekłada się na ich grę w Europie. Piszczka z kumplami niekoniecznie czeka tutaj spacerek.
Atletico – Lokomotiv? Też całkiem fajna para, głównie ze względu na tych pierwszych. Ekipa Simeone dała ciała w Lidze Mistrzów, dlatego zaciekle będzie walczyła o honor Lidze Europy. El Cholo już udowodnił w rywalizacji z Kopenhagą, iż traktuje te rozgrywki poważnie, jego podopieczni zresztą także. Nie wyszliby na Duńczyków pierwszym składem i nie wtłukliby im 4:1 w pierwszym spotkaniu na wyjeździe, gdyby rzeczywiście uważali to trofeum za jakiś puchar sołtysa. Zapewne zmartwi ich tylko możliwa wizyta Rosjan w Madrycie. Tym razem jednak nie mamy na myśli samego Lokomotivu, lecz jego kiboli. W ostatnich dniach do Bilbao zawitali bowiem fani Spartaka zjechała prawdziwa dzicz, która demolowała bary, atakowała przechodniów i wdała się w uliczną awanturę z ultrasami Athleticu, czego skutkiem była między innymi śmierć jednego z baskijskich policjantów. Miejmy jednak nadzieję, że tego typu sytuacja już się nie powtórzy i przy okazji kolejnych faz Ligi Europy będziemy zwracać uwagę głównie na wydarzenia boiskowe.
***
Tak naprawdę jednak praktycznie w każdej rywalizacji moglibyśmy znaleźć jakiś ciekawy podtekst, przez który warto będzie odwołać dotychczasowe plany na marcowe czwartki. Wiemy, że 8.03 jeszcze może być z tym trudno i nawet was wtedy usprawiedliwimy, ale na rewanżach 15.03 widzimy się koniecznie.
***
Jeden z najpopularniejszych dziennikarzy hiszpańskich tak typuje szanse poszczególnych ekip na awans:
Mis pronósticos para Europa League. Venga esos FAVS
Atletico 70%-Loko 30%
Marsella 65%-Athletic 35%
Milan 40%-Arsenal 60%
Lazio 70%-Dinamo Kiev 30%
Leipzig 40%-Zenit 60%
CSKA 30%-Lyon 70%
Sporting 80%-Plzen 20%
Dortmund 75%-Salzsburg 25%— Julio Maldonado (@maldiniplus) 23 lutego 2018
A wam co podpowiada intuicja? Podzielcie się wrażeniami w komentarzach.
Fot. Newspix.pl