Waldemar Fornalik może zazdrościć Vicente Del Bosque. Bo kogokolwiek Hiszpan by powołał, i tak nie spadnie na niego jakaś cięższa krytyka. Takiego problemu bogactwa jak on nie ma nawet ani Prandelli, ani Menezes, ani żaden inny selekcjoner na świecie. Dziś na przykład senor Vicente ogłosił kadrę na sparing z Panamą i uznał, że… do niczego nie są mu potrzebni Xabi Alonso, Torres, Reina, Arbeloa, Xavi i Puyol. A jeśli myślicie, że w ich miejsce powołał dziesięciu debiutantów, to jesteście w błędzie. Nowe są w zasadzie tylko dwa nazwiska…
Pierwszy z nich, czyli Martin Montoya pojawił się już co prawda w kadrze w sierpniu 2011 roku, ale szansy debiutu nie dostał. Drugi natomiast, czyli Markel Susaeta, grywał tylko w U-21. – Chcielibyśmy wprowadzić większą liczbę zawodników, ale debiuty dla samych debiutów nie prowadzą do niczego (…). Musimy odpowiadać za kontynuowanie naszej polityki. Ten mecz, mimo że jest towarzyski, wciąż jest międzynarodowy i musimy pokazać się z jak najlepszej strony. Iniesta, Cesc i Villa to chłopaki, których chce oglądać cały świat – powiedział Del Bosque na specjalnej konferencji prasowej.
Mimo braku powołań dla Xaviego i Puyola, aż ośmiu piłkarzy Barcelony dostanie szansę na podreperowanie licznika występów w reprezentacji. Poza tym mamy trzech z Realu i zaledwie trzech występujących poza Hiszpanią. – Gra zagranicą nie jest żadną wadą. Zawsze mówi się, że dla naszego futbolu jest lepiej, kiedy zawodnicy w bardzo młodym wieku wyjeżdżają do innych krajów. Nie widać już „problemu granicy” – przeciwnie. Popatrzcie na Fabregasa, który w wieku 18 czy 19 lat był kapitanem Arsenalu. To zjawisko bardzo wzbogaciło nasz futbol – dodał Del Bosque.
Kadra Hiszpanii:
Valdes, Casillas, Montoya, Ramos, Albiol, Alba, Juanfran, J.Martinez, Iniesta, Fabregas, Busquets, Cazorla, Benat, Villa, Susaeta, Pedro, Navas, Soldado, Mata.
