Ma najlepszą średnią not w lidze, imponujące statystyki – sześć asyst i dwa gole w sześciu meczach. Właśnie został wybrany po raz trzeci z rzędu piłkarzem kolejki i pewnym krokiem prowadzi Bayern po mistrzostwo kraju. Franck Ribery w takiej formie, w jakiej jest obecnie, nie był nigdy wcześniej.
W miniony weekend Francuz błyszczał w starciu z HSV, bo po jego podaniach padły dwa gole, Bayern gładko wygrał, a on sam znów został uznany MVP. Tuż po dziewiątym zwycięstwie Bawarczykow w lidze przed kamery telewizyjne powędrował Thomas Mueller, strzelec jednej z bramek.
– Jak oceniasz występ Ribery’ego? – pyta dziennikarz ZDF.
– Myślę, że był najgorszy na boisku…
– A co konkretnie robił źle?
– Tracił wszystkie piłki, nie był w stanie pomóc nam w ofensywie. A to wszystkich bardzo nas boli.
– Myślisz, że tkwi w nim większy potencjał?
– Stać go na zdecydowanie więcej!
Mueller do sprawy podszedł z wielkim luzem i uśmiechem, tak jak chwilę później na pytanie jednego z dziennikarzy, czy Bayern wygra ligę, ironicznie odpowiedział: – Nie, chcemy być drudzy… Ale do rzeczy, Ribery w tym sezonie radzi sobie nadzwyczaj dobrze. Mimo, że co chwila trapią go kontuzje, to jak już wychodzi na boisku, gra niczym z nut. Gra tak, że nikt w lidze mu nie dorównuje.
– Ribery prezentuje absolutnie topową formę. Ma wielką radość z gry, niesamowity ciąg na bramkę. W meczu z Hamburgiem niemalże wszystkie akcje szły jego stroną. Ze świetnym skutkiem. Tak mocnego Ribery’ego to jeszcze w Bayernie nie widziałem – nie ma wątpliwości Oliver Kahn, felietonista „Bilda”.
Chwalą go koledzy, bo często się wraca i jest niezwykle przydatny w defensywie, chwali go również Franz Beckenbauer. – On jest niesamowity, ma chyba trzy wielkie jak u konia płuca. W każdym meczu daje z siebie wszystko, zbliża się do maksimum swoich możliwości. Ma niesamowicie dużą moc. Widać, że musi w tym roku coś wygrać – zauważa Franz Beckenbauer.
Musi, bo właśnie znalazł się w życiowej dyspozycji.
