10 pytań o ligę: Rumak czy Kulawik? Co Złomańczuk naprawi, a ile zepsuje?

redakcja

Autor:redakcja

02 listopada 2012, 14:20 • 5 min czytania

Kilka ostatnich godzin do rozpoczęcia dziesiątej kolejki ekstraklasy. Nie będziemy udawać, że wszystko wiemy, chociaż… wiemy dużo. Jak co tydzień, zadajemy dziesięć pytań o ekstraklasę, na większość z nich udzielamy odpowiedzi. Najlepszą odp. da samo boisko.
1. Wisła czy Lech?

10 pytań o ligę: Rumak czy Kulawik? Co Złomańczuk naprawi, a ile zepsuje?
Reklama

To pytanie najbardziej na dziś aktualne. Każdy „ekspert” powie, że Wisły na własnym stadionie nie można lekceważyć. Niestety, my za wiele już tych meczów obejrzeliśmy, żeby w takie opowiastki wierzyć. Pięć ostatnich ligowych wyników krakowian to kolejno:

2:1 z Widzewem فódź
0:0 z Jagiellonią Białystok
1:2 z Legią Warszawa
0:2 z Piastem Gliwice
1:0 z Lechią Gdańsk

Reklama

Dwa zwycięstwa, remis i dwie porażki. Ale co najistotniejsze, w żadnym z tych spotkań Wisła nie zagrała dobrze od początku do końca. Nawet w tych wygranych z Widzewem orazLechią nie da się o jej grze powiedzieć, że była obiecująca chociaż przez 60 minut. Wiele zależy dziś od Lecha, który regularnie zalicza jakieś odchyły formy – raz w jedną, raz w drugą stronę – ale jeśli będzie miał swój dzień, po Wiśle nie będzie czego zbierać.

2. Kulawik czy Rumak?

Pomijając fakt, że Mariusz Rumak notorycznie zachowuje się jak profesor wyższej uczelni, przy Tomaszu Kulawiku jeszcze jak ten profesor wygląda. Medialnie, pod każdym względem zjada krakusa na śniadanie. Na przedmeczowej konferencji „Kula”, który chyba już sobie uświadomił, że mógłby grać smoka wawelskiego bez charakteryzacji, próbował nawet lekko błysnąć (sama końcówka filmiku). Szkoda, że wyszło tak mało naturalnie.

3. Co Złomańczuk naprawi, a co jeszcze zepsuje?

Początek pracy Jana Złomańczuka w Bełchatowie wyglądał nawet obiecująco. Cztery punkty w trzech meczach – wygrana z Podbeskidziem, porażka z Ruchem, remis z Koroną – to wszystko było jeszcze do przyjęcia, ale ostatni występ GKS-u przeciwko Polonii, pisząc bez owijania w bawełnę, to największy wpierdol ostatnich miesięcy. Niby bramkowo nie dorównał meczowi Bełchatów – Podbeskidzie z poprzedniego sezonu, ale nawet tamto spotkanie nie było tak brutalnym wycieraniem podłogi jednym zespołem przez drugi.

Dzisiejszy wyjazd na Górnik kwalifikuje się do kolejnego łomotu. Chociaż najbardziej interesuje nas nawet nie to, jakim wynikiem mecz się skończy, tylko jaki zobaczymy Bełchatów.

4. Czy Podbeskidzie lepiej zagra z trenerem niż bez?

Od początku byliśmy ciekawi czy Podbeskidzie po wywaleniu Kasperczyka, którego część szatni wprost zwalniała z roboty, zacznie grać lepiej, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Po meczu z Lechią nie można tego powiedzieć, zagrała wręcz frajersko, ale wtedy drużyna grała de facto bez trenera. Marcin Sasal nie miał jeszcze wiele czasu, żeby cokolwiek tu namieszać, a efekt nowej miotły to przecież w polskiej lidze tylko wyświechtane hasło – już kiedyś tego dowodziliśmy. Sasala czeka więc w Lubinie ciężka próba. W tym momencie chyba każdy punkt będzie wartością dodaną.

Image and video hosting by TinyPic

5. Irek Jeleń – przebudzenie. Czy to już? I czy w ogóle?

Jest z nim dziś trochę tak, jak kiedyś z wracającym do Ekstraklasy Ebim Smolarkiem. Każdy myśli – „w takiej ogórkowej lidze przecież musi strzelać gole. Nieraz pokazywał, że umie”. Problem w tym, że Irek nic nie musi. Tak, jak w większości meczów „nie musi” Rasiak, jak nie musiał Ł»urawski i jeszcze paru innych. Sasal w pierwszych dniach pracy w Bielsku szlifował ponoć ustawienie z jednym napastnikiem, którym ma być właśnie Jeleń.

Fajnie. Zawsze to kolejny smaczek przeciętnie zapowiadającego się spotkania.

6. Razack Traore kontra artysta futbolu. Kto więcej? Kto dalej?

Pojedynek herosów – na miarę naszej przaśnej ligi. Trudno nie zgodzić się z trenerem Kaczmarkiem, który na łamach „GW” mówi, że Ljuboja to w polskich realiach artysta futbolu. „Bobo”, jeśli ma czymś w ofensywie odpowiedzieć, to chyba tylko reprezentantem Burkina Faso. Obaj – Traore i Ljuboja – mają już łącznie w tym sezonie więcej strzelonych goli niż dwanaście drużyn ekstraklasy. Jeśli mielibyśmy typować, kto ukłuje tym razem, stawialibyśmy jednak na „Ljubo”, który jest mimo wszystko bardziej przewidywalny, równy i mniej chimeryczny.

Image and video hosting by TinyPic

Grafika zapożyczona z „Przeglądu Sportowego”

7. Co z tym Hajtą?

Po meczach z Wisłą i Lechem na chwilę przestało mu się – jakby to powiedział Taraś – w dupce palić, ale nie przecenialibyśmy znaczenia tamtych wyników. Zdaje nam się, że wystarczy jedna grubsza wpadka, jak na przykład w ten weekend z Widzewem i znowu stołkiem Hajty będzie mocno chwiało. Widzew zagra najpewniej bez cyrkowców – Ben Dhifallaha i Alexa Bruno. Jagiellonia, jak zwykle ostatnio, bez obrażonych kibiców. Istnieje więc obawa, że tendencja wyjazdowych punktów zdobywanych przez białostoczan może zostać utrzymana, a wtedy… pewien trener może się bardzo ucieszyć.

8. Co zmieni się w naszej niewydrukowanej tabeli?

Czysto tendencyjnie typujemy, że położenie Górnika albo Bełchatowa.

Image and video hosting by TinyPic

Z uwagi na Marcina Borskiego, który podobnie jak panowie Gil i Małek mają w naszej klasyfikacji po trzy ostrzeżenia, umownie – żółte kartki. Dwaj ostatni nie zostali w tej kolejce wystawieni (być może z uwagi na zagrożenie przymusową pauzą po czterech żółtych), ale Borski – nasza międzynarodowa wizytówka – ciągle się trzyma mocno. A my z kolei trzymamy kciuki, żeby niczego dzisiaj nie zawalił.

9. Czy Józefa Wojciechowskiego znowu będzie skręcać z nerwów?

Jesteśmy pewni, że skręcało go już w tym sezonie wielokrotnie. No, tak na zdrowy rozum – facet wywalał na Polonię grube miliony. Wyciągał kasę z własnego portfela, rządził, nadzorował, zmieniał. Kombinował – bez efektu. Ciągle wiało w oczy. Nagle na Konwiktorską przyciągnęło nowego Coperfielda, niejakiego Króla, który nawet nie zdążył wyciągnąć złotówki ze swojej kasy, nie musiał zapłacić jednej pensji – a drużyna zajmuje dziś drugie miejsce i w dodatku wszyscy ją chwalą. Zatrudnił Piotra Stokowca, który u Wojciechowskiego nieraz przestawiał pachołki i dzisiaj ten Stokowiec zbiera nominacje do trenera miesiąca. To musi być dla JW cholernie frustrujące.

10. A na koniec…

Nasz nowy, ulubiony cykl, cieszący się powodzeniem w cotygodniowych relacjach na żywo z boisk ekstraklasy. Pytanie brzmi: gdzie jest Jan Złomańczuk?

Image and video hosting by TinyPic

Najnowsze

Hiszpania

Były piłkarz o pobycie w Barcelonie: „Nie chciałem z nikim rozmawiać”

Braian Wilma
0
Były piłkarz o pobycie w Barcelonie: „Nie chciałem z nikim rozmawiać”
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama