Tego jeszcze nie było, żeby cała drużyna – cała, caluteńka, wraz z trenerem – zgłosiła akces do Badziewiaków. Aż się zastanawiamy, czy to zgodne z regulaminem.
– Badziewiakowie, wystąp! – zakrzyknął redaktor prowadzący i w tym momencie krok do przodu zrobili wszyscy zawodnicy GKS-u Bełchatów. Równo, jak na defiladzie, jakby zamiast piłki nożnej, przez całe życie trenowali musztrę (niewykluczone, patrząc na efekty biegania po murawie). Od razu zaprotestowali Badziewiakowie z innych rejonów Polski: – A my? Dlaczego Bełchatów ma mieć monopol na tę rubrykę?
Padł nawet postulat, by wprowadzić parytety i w ten sposób ułatwić zawodnikom z pozostałych drużyn dostęp do łamów Weszło, tak jak ułatwia się kobietom dostęp do parlamentu.
Uwzględniając wszelkie za i przeciw, podajemy, co następuje. Oto aktualna jedenastka Badziewiaków za kolejkę dziewiątą: Bąk – Basta, Pietrasiak, Lacić, Kosowski – Wróbel, Giel, Bożok, Wacławczyk, Madej – Ubiparip.
Jest więc ośmiu piłkarzy GKS oraz trzech przedstawicieli pozostałej mizerii. Sprawiedliwie. Podpaska kapitańska trafia do zdjętego jeszcze przed przerwą Kamila Kosowskiego, chociaż Kamil powinien przekazać ją trenerowi Złomańczukowi – trzeba być wybitnym specjalistą, by wystawić na obronie zawodnika, który przez całą karierę nie angażował się w defensywę.
Teraz przejdźmy do spraw przyjemniejszych – do Kozaków. Niewątpliwie Kozakiem okazał się Ljuboja, a jego strzał piętą przypomniał nam piętkę sprzed lat. Pamiętacie?
Piotr Matys kontra AS Monaco, na bramce Fabien Barthez. To jeszcze były czas, kiedy stadion ŁKS-u… Zaraz, zaraz… Pomyłka. Wyglądał dokładnie tak samo.
Bramka piętką zawsze ładna, ale nam niezmiennie podobają się najbardziej akcje finalizowane dostawieniem nogi i skierowaniem piłki do pustej bramki. A takie mieliśmy w tej kolejce aż trzy: Ljuboja (gol numer dwa, po podaniu Furmana), Boguski (oba gole, po podaniach Meliksona i Ilieva). Na uwagę zasługuje wysoka forma Roberta Jeża – biorąc pod uwagę jego występy w 2012 roku, zadziwił prawie jak Daniel Sikorski wbijając hat-tricka w sparingu z Niecieczą.
Skład Kozaków wygląda następująco: Słowik – Norambuena, Banaś, Pazdan – Wszołek, Jeż, Pawłowski, Brzyski – Teodorczyk, Ljuboja, Boguski. A że ultraofensywnie? Tak być musi, gdy mowa o Kozakach! Na boku obrony, nietypowo dla siebie, Pazdan, ale on do dzisiaj nie zdecydował, na jakiej pozycji ma grać – jak zagra na jednej więcej, to nic mu się nie stanie.
Na koniec tradycyjne przyznanie nagrody imienia Edyty Herbuś dla najgorszej aktorki tej kolejki. Ł»ółty stanik lidera trafia do Mehdiego Ben Dhifallaha, który – jak to ktoś kiedyś ładnie powiedział o innym wprawdzie zawodniku, ale pasuje – ma odporność na ból na poziomie strzepywania łupieżu. Wielki chłop z niego, no i wielki błazen. Dla takich jak on powinni wbiegać nie chłopcy z noszami, ale od razu biegły psychiatra.