Artur Jędrzejczyk (30 l.) co miesiąc zgarnia 215 tys. zł. Michał Pazdan (30 l.) ma pensję w wysokości 140 tys. zł, podobne pieniądze co miesiąc wpływają na konto Krzysztofa Mączyńskiego (30 l.), a Daniel Chima-Chukwu (27 l.), Kasper Hamalainen (31 l.) i Adam Hlousek (29 l.) zarabiają po 120 tys. zł miesięcznie. Kwoty niewyobrażalne dla przeciętnego kibica. Panowie, najwyższa pora, by udowodnić, że na nie zasługujecie! – apeluje dziś do grających o fazę grupową Ligi Europy piłkarzy Legii „Super Express”.
FAKT
W „Fakcie” dziś piłki jak na lekarstwo, wybraliśmy dwa większe teksty do zacytowania. Pierwszy to zapowiedź walki Legii o Ligę Europy.
W sześciu ostatnich latach warszawskiego klubu tylko raz zabrakło w fazie grupowej – w sezonie 2012/13.
– Legia buduje swoją markę występami w rozgrywkach o europejskie puchary. Nie możemy sobie pozwolić, by jesienią nas tam zabrakło – mobilizuje drużynę Mioduski.
Mistrz Polski gra nie tylko o emocje sportowe jesienią, ale również o pieniądze. Za awans do Ligi Europy właściciel dostanie od władz UEFA prawie 10 mln zł premii.
– Jeśli się nie uda, ale takiego scenariusza nie biorę pod uwagę, katastrofy nie będzie, klub się nie załamie. Gwarantuję stabilizację – mówi stanowczo Mioduski.
Jagiellonię trawią urazy jej podstawowych graczy.
W pierwszym meczu eliminacji Ligi Europy z Dinamem Batumi (1:0) urazu stawu skokowego doznał Piotr Tomasik (29 l.). Lewy obrońca dopiero teraz, przed sobotnim meczem z Piastem, ma wrócić do kadry meczowej.
Później problemy zdrowotne mieli: Przemysław Mystkowski (19 l.), Karol Świderski (20 l.) i Przemysław Frankowski (22 l.). Na szczęście wszyscy oni wrócili już na boisko.
Od kilku miesięcy rehabilitację po zerwaniu więzadeł krzyżowych przechodzi za to Marek Wasiluk (30 l.). Jakby tego było mało, w ostatnich dwóch kolejkach urazów doznali: Arvydas Novikovas (26 l.), Taras Romanczuk (25 l.), Fedor Cernych (26 l.) i Ivan Runje (26 l.).
Oprócz tego:
– Lech zagra sparing z reprezentacją U-21
– Anży Machaczkała ma wkrótce złożyć ofertę za Cernycha
– Socha powoli wraca do treningów
– Paweł Stolarski jednym z niewielu, którzy w tym sezonie w Lechii nie zawodzą
GAZETA WYBORCZA
Tutaj tematem numer jeden są siatkarze, z tekstów piłkarskich tylko zapowiedź Legii, którą mamy dziś w każdym tytule, więc odpuszczamy cytowanie.
SUPER EXPRESS
„SE” nieco inaczej podchodzi do meczu Legii – każe piłkarzom udowodnić, że są warci pieniędzy, jakie zarabiają.
Piłkarze Jacka Magiery (40 l.) muszą gryźć trawę, by wywalczyć awans i zachować znakomicie płatne posady.
A mają o co walczyć, bo najlepiej zarabiający piłkarz w Polsce Artur Jędrzejczyk (30 l.) co miesiąc zgarnia 215 tys. zł. Michał Pazdan (30 l.) ma pensję w wysokości 140 tys. zł, podobne pieniądze co miesiąc wpływają na konto Krzysztofa Mączyńskiego (30 l.), a Daniel Chima-Chukwu (27 l.), Kasper Hamalainen (31 l.) i Adam Hlousek (29 l.) zarabiają po 120 tys. zł miesięcznie. Kwoty niewyobrażalne dla przeciętnego kibica. Panowie, najwyższa pora, by udowodnić, że na nie zasługujecie!
PRZEGLĄD SPORTOWY
Tomasz Włodarczyk w krótkim przedmeczowym tekście apeluje do piłkarzy Legii: powstrzymajcie dziadostwo.
W ostatnim meczu z Wisłą Płock Legia oprócz wyniku nie dała żadnych sygnałów poprawy. Niby wystąpili zmiennicy, ale zagrali równie mizernie, jak piłkarze pierwszego wyboru. Garnitur inny, tancerz ten sam. Pozostaje nadzieja. Przecież prognozy, jak w pogodzie, nie zawsze się sprawdzają. Na razie jesień, już latem, zapowiada się w szarych barwach, a całokształt polskich popisów w Europie jako jedno wielkie dziadostwo.
Czesław Michniewicz w wywiadzie dla „PS” mówi m.in. o kilometrach przebytych, by spotkać się z zawodnikami swojej kadry, a także o tym, jak zapatruje się na współpracę z trudnymi charakterami – Bielikiem i Grabarą.
Ile kilometrów zrobił pan po kraju i Europie przed pierwszymi powołaniami do młodzieżówki?
Oj, dużo. Zaczęliśmy od zagranicznych wyjazdów. Z asystentem Kamilem Potrykusem wybraliśmy się do Austrii, gdzie do sezonu przygotowywało się Udinese. Porozmawialiśmy z Pawłem Bochniewiczem. Stamtąd ruszyliśmy na obóz Sampdorii, do Dawida Kownackiego, później była wizyta we Freiburgu u Bartka Kapustki, Karlsruhe u Oskara Zawady. W Brunszwiku grałą Fiorentina, więc mieliśmy okazję spotkać się z Bartkiem Drągowskim. Za każdym razem rozmawialiśmy też z ich trenerami. To nie koniec zagranicznych wyjazdów, bo w piątek lecę do Anglii na „polski mecz” – Krystian Bielik kontra Kamil Grabara w Premier League U-23.
Obaj to dwa trudne charaktery…
Wiem, co się mówi, ale ja ich jeszcze nie znam. Kiedy zaczynałem pracę w ekstraklasie, prowadziłem zawodników starszych od siebie, czasami wybitnych reprezentantów. Znajdowaliśmy wspólny język i liczę, że tu będzie podobnie, nie nastawiam się negatywnie do współpracy z nimi. Wręcz przeciwnie, chciałbym, żeby byli to zawodnicy stanowiący o sile tej kadry.
Problemy Kamila Wilczka. Polak stracił mocną pozycję w Broendby i gra coraz mniej.
W tym sezonie Wilczek grał regularnie tylko w eliminacjach Ligi Europy, z których jego zespół już odpadł. W sześciu meczach ligowych na boisku spędził 24 minuty. Całe ostatnie spotkanie z Aarhus (2:0) przesiedział na ławce.
Mimo to dyrektor sportowy klubu Troels Bech w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” chwali Polaka: – Łatwo oceniać napastników tylko na podstawie goli. Jestem jednak zadowolony z Kamila, bo dobrze pracuje dla zespołu.
Prowadzący zespół Alexander Zorniger wyżej ceni jednak tych napastników, którzy zdobywają bramki – Fina Teemo Pukkiego i Czecha Jana Klimenta. Obaj też specjalnie nie błyszczą, ale w tym sezonie strzelili jednak po dwa gole.
Rooney mówi pas. Napastnik Evertonu zdecydował się nie przyjmować powołania do reprezentacji i zakończył karierę w kadrze.
Southgate chciał mu dać drugą szansę i powołać na najbliższe mecze eliminacji MŚ 2018 z Maltą i Słowacją, ale piłkarz odmówił i poinformował o zakończeniu kariery w reprezentacji. – Doceniam propozycję selekcjonera. Długo się nad nią zastanawiałem i podjąłem decyzję, że kończę z kadrą. Bardzo żałuję, że nigdy nie odniosłem z nią żadnego sukcesu, jednak na zawsze pozostanę jej wiernym fanem – napisał w oficjalnym oświadczeniu.
Rooney odchodzi jako najlepszy strzelec w historii reprezentacji Anglii (53 gole) i drugi piłkarz pod względem liczby występów (119 meczów, rekordzista Peter Shilton ma ich 125), ale opinie co do niego są bardzo podzielone. Dla jednych to najlepszy angielski piłkarz XXI wieku, dla innych ktoś, kto nie potrafił grać w najważniejszych spotkaniach.
fot. FotoPyK