Dokładnie tak wyobrażaliśmy sobie Niemcy B – Australia w Soczi podczas Pucharu Konfederacji. Na trybunach jakaś samotna smutna trąbka zakłócająca ciszę, atmosfera sparingu Stilonu Gorzów Wielkopolski. Na boisku Socceroos dający z siebie wszystko, co i tak nie wystarcza na niemiecki przegląd wojsk, bo oczywiste różnice w umiejętnościach kiedy miały zrobić różnicę, to zrobiły.
I tak szacunek wielki dla Australijczyków, bo gdy Stindl w czwartej minucie strzelił na 1:0, zapowiadał się festiwal chodzonego i najnudniejszy mecz w historii futbolu. Ot, totalna kontrola Niemiec, Australia broniąca jakże cennego honorowego – wybaczcie – wpierdolu. Na szczeście Socceroos mieli w swoich szeregach Bernda Leno, który dla niepoznaki wystąpił w bramce Niemiec. Leno najpierw pomógł Rogiciowi strzelić na 1:1.
Our bhoy @Tom_Rogic at it again pic.twitter.com/d7k77Lql67
— CelticGoals (@CelticGoals) 19 czerwca 2017
Pocieszny gol, bo Rogic najpierw ewidentnie strzelił tak, że piłka opuściłaby Rosję, ale zrządzeniem losu dostał sekundę później drugą szansę. Gdy wydawało się, że teraz zacznie się mecz, Draxler podwyższył na 2:1 z karnego jeszcze przed przerwą, a tuż po zmianie stron na 3:1 strzelił Goretzka. Tego młodym Niemcom odmówić nie można: zabijali emocje w stylu swoich starszych kolegów, nie tylko tych z pierwszej reprezentacji, ale także tych sprzed lat. Po prostu nie ulegają emocjom, tylko z chłodną głową, metodycznie, dążą do korzystnego wyniku.
Nie zmienił tego w szczególny sposób kolejny gol, tym razem strzelony na 3:2 przez Juricia, gdzie znowu Leno został bohaterem meczu.
Juric makes it 3-2 and gives Australia some hope after an uneasy wait for the video assistant referee’s decision. #AUSGER #ConfedCup pic.twitter.com/HExsR7z6ko
— Lolade Adewuyi (@Jololade) 19 czerwca 2017
Choć tutaj też kontrowersja, której nie zaradził nawet VAR. Ręka? Raczej tak.
Now I really don’t understand #VAR. Showed Juric onside but looked like a clear handball, yet goal stood for #Australia!? #AUSGER #ConfedCup pic.twitter.com/GDlsjCyuCH
— Jason Foster (@JogaBonitoUSA) 19 czerwca 2017
Może w końcówce Australijczycy zaatakowali odważniej, może Troisi zagroził ciekawym strzałem, może nie tak znowu wiele brakło Kruse, ale szczerze? Niemcy wciąż grali tak, jak gdyby jakikolwiek gol Socceroos był wliczony w koszta i natychmiastowo byli w stanie ponownie odrobić stratę. Wiadomo zresztą, że gdyby wykorzystywali swoje okazje z taką skutecznością, co Australia swoje, to pozamiatane byłoby dużo wcześniej.
Oj, będzie miał kto przejmować pałeczkę od starszych kolegów. Ta reprezentacja Niemiec z oczywistych przyczyn nie jest zbyt zgrana, ma przez to przestoje, ale potencjał jej zawodników… Czy to się podoba Janowi Tomaszewskiemu czy nie, jest na czyjej grze oko zawiesić.