Napastników przeważnie rozlicza się z bramek, ale Niemcy zrobili pewien wyjątek od reguły, bo 0:0 z Werderem przyniosło falę komplementów pod adresem Kuby Świerczoka. Wielu kibiców Kaiserslautern twierdzi, że to już klasa światowa, ale akurat ich pozostawiamy z lodem przy głowie. Wolimy bardziej obiektywne konkrety: – To był świetny mecz całego zespołu, ale Kuba zasługuje na uwagę. Doskonale wpasował się w drużynę, wygląda na czysty diament – pisał jeden z fanów, a na forum w podobnym tonie wypowiadał się kolejny: – Zagrał powyżej oczekiwań, w ogóle nie spodziewaliśmy się czegoś takiego po gościu z drugiej ligi polskiej.
Świerczok-mania to jednak nie wymysł kilku szaleńców ze stutysięcznego miasta, bo występ Polaka odbił się echem także w ogólnokrajowych mediach. Wystarczy tylko odwiedzić serwis spox.de, który wybrał 20-latka bohaterem spotkania:
„Wszyscy, którzy z niecierpliwością oczekiwali debiutu Jakuba Świerczoka nie mogą się czuć rozczarowani. Polak wniósł wielką energię w zespół i nękał ofensywę Werderu. Nie wszystko funkcjonowało od razu znakomicie, ale trener Marco Kurz jest zadowolony ze swojego nowego gracza: – Spisał się przezwoicie, ale musi popracować nad grą ciałem. W końcówce gołym okiem było widać, że jest dobrze przygotowany i ma klasę.”
Swoje trzy grosze dorzuca też Kicker. Zdaniem dziennikarzy popularnej gazety, Polak był o krok od wyśnionego debiutu. A właściwie o centymetry, bo wystarczyłoby, żeby nie chybił w jednej z dogodnych sytuacji bramkowej. Ale i tak jest nieźle, bo zdaniem fanów, może wziąć na razie głęboki oddech i cieszyć się chwilą. Wilczy bilet nad nim nie ciąży, a po klepaniu biedy w Bytomiu przyszedł czas na życie w przepychu. Jego debiut w Kaiserslautern przyjęto w Niemczech na tyle pozytywnie, że o jedno nie musi się teraz martwić. Klubowy autokar raczej nie odjedzie bez niego na kolejne wyjazdy.
FK
foto: poloniabytom.com.pl
