Nie ma dyrektora i rzecznika, są przynajmniej piłki

redakcja

Autor:redakcja

20 października 2011, 12:50 • 1 min czytania

Nieprawdopodobnym gestem firmy ABTEC GmbH pochwaliła się Cracovia na swojej oficjalnej stronie. Dobroczyńcy z Berlina wsparli klub – uwaga – zestawem trzydziestu piłek. Specjaliści od zabezpieczeń przeciwpożarowych wydali pewnie jakieś pięć tysięcy złotych, czyli równowartość jednej pensji informatyka z Comarchu. Zasilili ekstraklasowy klub dwoma workami piłek, a Cracovia – chętnie uprawiająca na swojej stronie propagandę sukcesu – wysmarowała tekst o współpracy z zagranicznym partnerem. Umieszczając go do tego wśród najbardziej eksponowanych newsów.
Choć tak naprawdę, nawet nie o te piłki tu chodzi…

Nie ma dyrektora i rzecznika, są przynajmniej piłki
Reklama

Po prostu – Cracovia to dziś w każdym calu kompletna amatorka. Kibice z ul. Kałuży domagali się niedawno dymisji wiceprezesa Jakuba Tabisza. Pierwszego po „Bogu”, klakiera Janusza Filipiaka. Tymczasem dostali: klub bez dyrektora sportowego, bez rzecznika prasowego, a teraz prawdopodobnie bez kierownika stadionu. On też miał ponoć wymianę zdań z Tabiszem, co zwykle kończy się źle tylko dla drugiej strony.

Tamci odeszli, nowych nie ma do dziś.

Reklama

Dochodzi więc do sytuacji, że trener Pasieka sam otwiera i zamyka sobie konferencje prasowe. Za chwilę nie będzie miał kto zrobić transferów – jak zwykle zresztą – a jak tak dalej pójdzie, nie będzie komu wyprać strojów. No, chyba, że pan wiceprezes sam weźmie je do domu.

Najnowsze

Anglia

Młodzież w blasku reflektorów. Amorim pozytywnie o grze United

Wojciech Piela
1
Młodzież w blasku reflektorów. Amorim pozytywnie o grze United
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama