Klose, nie strzelaj!

redakcja

Autor:redakcja

18 października 2011, 21:37 • 3 min czytania

Fanatykom Lazio Rzym przydałby się psychiatra, ale tylko po to, żeby skierować ich do izolatki. Zdążyliśmy wymazać z pamięci incydenty z przeszłości, ale kibole uderzyli po dłuższej przerwie ze zdwojoną siłą. Wystarczyło, że wynieśli z domu płótno na cześć swojego nowego bohatera. Miroslav Klose ma przerąbane, że jego naród ma tak mroczną kartę w historii…
Bohater i strzelec zwycięskiej bramki w derbach Rzymu szybko zaskarbił sobie sympatię tubylców, choć skandal rozegrał się jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Napis „Klose jest z nami” z walorami graficznymi, które kojarzą się jednoznacznie, wprawił w zakłopotanie włoskie media. Prasa wolała pomilczeć, ale Niemcy wykazali się większym sprytem i zdobyli bezcenne zdjęcie. Boiskowa rywalizacja, choć piękna i dramatyczna, zeszła na dalszy plan.

Klose, nie strzelaj!
Reklama

Fanatycy rzymskiego klubu od zarania dziejów szukali herosa, który symbolizowałby ich ultraprawicowe poglądy. Problem w tym, że w 1994 z Rzymu wyjechał ostatni charyzmatyczny Niemiec – Thomas Doll, a na horyzoncie próżno było szukać kolejnego rodaka Fuehrera. Wreszcie przybył średniak Thomas Hitzlespberger, choć zbyt wielu pięknych wspomnień kibicom nie pozostawił. Poważniejsi gracze nie pałali do Rzymu wielką miłością i woleli wyprawę do Turynu lub Mediolanu. W przeciwieństwie do jednostek, które… uznalibyśmy za obłąkane.

Reklama

Były przywódca bośniackich Serbów Radovan Karadżić ukrywał się we Włoszech trzynaście lat. Nie przeszkadzało mu to jednak, by czasem czmychnąć ze swojej dziupli i skoczyć na mecz, najlepiej na Olimpico. Ponoć był nawet zapalonym fanem Mihajlovicia i Stankovicia… Pomimo że Karadżić przechodził niezauważony, na trybunach czuł się wyjątkowo swojsko. Kiedy zamordowano Ł»eljko Arkana Rażnatovicia, serbskiego nacjonalistę, „Laziale” łączyli się w bólu po tej niewątpliwej „tragedii”.

Image and video hosting by TinyPic

Niedzielne popisy kibiców „Biancocelestich” miały oczywiście zwiększony zasięg i zahaczyły o znienawidzonego wroga zza miedzy. Fanom Romy towarzyszyły chóralne śpiewy i wyzwiska od „Ł»ydów”. Od razu nasuwa nam się historia Arona Wintera, czarnoskórego Holendra, a zarazem Ł»yda. Trudno uwierzyć, ale on coś takiego znosiłâ€¦ przed własną publicznością co dwa tygodnie.

Image and video hosting by TinyPic

– Przez pierwsze dni bałem się chodzić na treningi i przebywać wśród zwykłych ludzi na ulicy. Ale to wszystko w końcu minęło. W cztery lata zostałem idolem kibiców Lazio – wspominał przed dekadą dla „Corriere della Serra” Winter. Kozak jakich mało. Miał przeciwko sobie cały świat, a zacisnął zęby i pokazał stalowe jaja. Koniec końców odchodził do Interu jako bohater, choć nie rozumiemy, skąd czerpał siły na początkową walkę z wiatrakami. Dla odmiany Lilian Thuram na nazwę „Lazio” uciekał w popłochu. Dziś rodak Francuza – Djibril Cisse nie ma powodów do narzekań. Przynajmniej na razie.

Fanatycy rzymskiego klubu od zawsze chełpili się odmiennością, choć zdążyli już uśpić czujność. Zanim fatalna generacja odeszła w niepamięć, dzikość serca i pustka w głowie ponownie znalazła uznanie na Olimpico. Klose ma teraz dylemat: utrzymać formę i doczekać się transparentów w mundurze SS albo… zaciągnąć moralny hamulec i przestać strzelać.

FILIP KAPICA

JEŚLI CHCESZ NAPISAĆ SWÓJ TEKST O LIDZE ZAGRANICZNEJ, WYŚLIJ MAILA. DLA NAJLEPSZYCH NAGRODY PIENIÄ˜Ł»NE!

[email protected]
[email protected]
[email protected]
[email protected]

Najnowsze

Anglia

Młodzież w blasku reflektorów. Amorim pozytywnie o grze United

Wojciech Piela
1
Młodzież w blasku reflektorów. Amorim pozytywnie o grze United
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama