Pawłowski nie puszcza, Lechia w końcu wygrywa

redakcja

Autor:redakcja

16 października 2011, 21:55 • 4 min czytania

Jeden ciekawy i jeden troszkę nudnawy mecz w niedzielę. Ciekawy był ten Zagłębia z Lechią, a nudnawy – Ruchu z Legią. Dwa razy dzięki jednej, jedynej bramce wygrywali goście. Na uwagę zasługuje fakt, że 18-letni Wojciech Pawłowski po raz drugi zagrał w bramce gdańszczan i po raz drugi został bohaterem. Chłopak po 180 minutach spędzonych na boiskach ekstraklasy ciągle jest niepokonany i trzeba przyznać, że na każdą z tych minut bardzo solidnie zapracował. Z ciekawością będziemy mu się przyglądali, bo kto wie – może to jest nazwisko, które będzie się przewijać przez następne piętnaście czy siedemnaście lat.
Wiadomo, nie ma co się Pawłowskim zbytnio ekscytować, bo za chwilę może się okazać, że to nowy Cabaj i że ręce ma tak naprawdę maślane. Dzisiaj jego nota wahała się między 7 i 8, a wszystko przez sytuację po rzucie rożnym, kiedy tyłek uratował mu obrońca. Ostatecznie Pawłowski dostał 8 i na razie ma niesamowitą średnią po dwóch meczach – 9.00. Teraz tylko czekamy, kiedy Andrzej Dawidziuk oświadczy, że bramkarz Lechii to jego wychowanek, ponieważ kiedyś jedli obiad w tym samym barze szybkiej obsługi.

Pawłowski nie puszcza, Lechia w końcu wygrywa
Reklama

Trener Zagłębia Jan Urban wygląda na coraz bardziej pogodzonego z losem, ale my ciągle będziemy się upierać, że zwolnienie go w tym momencie byłoby błędem. W Lubinie non-stop w sytuacji kryzysowej (czyli tak co osiem miesięcy) spada głowa trenera, a drużynę buduje się także w tych trudnych momentach – i cała sztuka polega na tym, by z nich wyjść. I jakoś nie wydaje nam się, że gdyby to był teleturniej „najsłabsze ogniwo”, to Kazimiera Szczuka najbardziej znęcałaby się właśnie nad szkoleniowcem. W następnych czterech kolejkach, Zagłębie trzy razy zagra u siebie i pojedzie na wyjazd do Bełchatowa. Patrząc na grę lubinian, nie zdziwilibyśmy się, gdyby nagle nałapali sporo punktów – i to właśnie z Urbanem na ławce. Mógłby tylko przetłumaczyć Sernasowi, że gra na pozycji napastnika nie polega na tym, by z każdej pozycji strzelać na bramkę – czasami warto się rozejrzeć, podać, albo wejść w drybling. Ale lutowanie non stop, zwłaszcza gdy z celność pozostawia sporo do życzenia, jest bez sensu. Gdyby rozłożyć dziewięć meczów lubinian na czynniki pierwsze, to Sernas w cuglach wygrałby rywalizację o miano najgłupszego zawodnika.

(O obecnej sytuacji Zagłębia pisze też nasz czytelnik w blogach kibiców. Kliknij TUTAJ, żeby przeczytać tekst.)

Reklama

Do składu Lechii wrócił Traore, który chyba już przestał wyć do księżyca i płakać, że nie przeszedł do Legii. Wrócił w dobrym stylu, dwa razy ładnie uderzył, raz świetnie podał, ale „setkę” zmarnował Benson.

Mecz Ruchu z Legią przebiegał zgodnie z hasłem „jak nie wiesz co zrobić z piłką, podaj do przeciwnika”. Ruch podawał więc do Legii, a Legia do Ruchu i gdyby to wszystko zliczyć, to niewykluczone, że zawodnicy z Chorzowa częściej zagrywali do przeciwnika niż do siebie – tak jak i ci z Warszawy. Mieliśmy więc 2 546 strat i pięć celnych strzałów, jednego gola. Poziom mniej więcej taki, jak w piątkowym spotkaniu Podbeskidzia z Cracovią. „Niebiescy” w drugiej połowie mieli szansę wyrównać, ale Paweł Abbott jak ruszył na bramkę (kiedy Abbott rusza, to ziemia się trzęsie) postanowił strzelić centralnie przed siebie, chociaż chyba nie wziął pod uwagę, że bramka nie jest centralnie przed nim, tylko zdecydowanie z boku. Nie chcielibyśmy stanąć obok niego (ani nawet za nim) na strzelnicy, bo można byłoby oberwać.

Dla Legii było to bardzo ważne zwycięstwo – ostatnio Ruch ją ciągle lał, a teraz to ona wygrała i kto wie: może gdyby nie odwołano meczu z Zagłębiem Lubin, to dzisiaj byłaby liderem.


Ruch Chorzów – Legia Warszawa 0:1 (oceniał Wojciech Kowalczyk)

Ruch: Michal PeŁ¡kovič 6 – Igor Lewczuk 3, Rafał Grodzicki 5, Piotr Stawarczyk 5, Marek Szyndrowski 5 – Wojciech Grzyb 4 (66 Jakub Smektała 5), Paweł Lisowski 3 (79 Rafał Grzelak), Marcin Malinowski 6, Maciej Jankowski 3 (71 Paweł Abbott 5), Marek Zieńczuk 5 – Arkadiusz Piech 5.

Legia: DuŁ¡an Kuciak 7 – Artur Jędrzejczyk 6, Michał Ł»ewłakow 6, Marcin Komorowski 7, Jakub Wawrzyniak 6 – Michał Ł»yro 6 (66 Janusz Gol 5), 21. Ivica Vrdoljak 4, Ariel Borysiuk 5, Miroslav Radović 4 (84, Manú), Maciej Rybus 4 (90, Michał Kucharczyk) – Danijel Ljuboja 6.


Zagłębie Lubin – Lechia Gdańsk 0:1 (oceniał Grzegorz Szamotulski)

Zagłębie: Bojan Isailović 7 – Marcin Kowalczyk 5, Csaba Horváth 4, Sergio Reina 5, Costa Nhamoinesu 5 – David Abwo 4 (78 Janusz Gancarczyk), Patryk Rachwał 6, فukasz Hanzel 4 (46 Szymon Pawłowski 5), Darvydas Ł ernas 3 (77 Mouhamadou Traoré), Kamil Wilczek 5 – Arkadiusz Woźniak 3.

Lechia: Wojciech Pawłowski 8 – Rafał Janicki 6, Sergejs Koپans 5, Luka Vučko 5, Vytautas AndriuŁ¡kevičius 5 – Marcin Pietrowski 6, فukasz Surma 7, Paweł Nowak 4 (74 Piotr Wiśniewski 5), Abdou Razack Traoré 6 (90 Tomasz Dawidowski), Lewon Hajrapetjan 4 – Josip Tadić 3 (63 Fred Benson 3).

Najnowsze

Anglia

Młodzież w blasku reflektorów. Amorim pozytywnie o grze United

Wojciech Piela
1
Młodzież w blasku reflektorów. Amorim pozytywnie o grze United
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama