Reklama

Jego nazwisko zostanie zapamiętane na zawsze. Urodziny bohatera mundialu 2010

redakcja

Autor:redakcja

11 maja 2017, 08:59 • 2 min czytania 2 komentarze

Jasny gwint, ale ten czas leci. To wydaje się tak niedawno, gdy zachwycaliśmy się triem Xavi-Iniesta-Messi, które potrafiło rozmontować każdą obronę świata. Tymczasem pierwszego w wielkim futbolu już nie ma, Messiemu niedługo stuknie 30-tka, a Iniesta też już młodszy nie będzie. Dziś świętuje 33. urodziny.

Jego nazwisko zostanie zapamiętane na zawsze. Urodziny bohatera mundialu 2010

Hiszpan już jako 12-latek opuścił swoje rodzinne miasto, bo po kilku występach w barwach Albacete zafascynowali się nim skauci FC Barcelony. Andres przyznał kiedyś w wywiadzie, że gdy tylko dowiedział się o konieczności rozstania z rodzicami, płakał jak bóbr. Tak naprawdę nie zdążył się nacieszyć dzieciństwem, a już musiał puścić maminą sukienkę, jeśli myślał o zostaniu, wtedy jeszcze nie wielkim, ale profesjonalnym piłkarzem po prostu. Gdy zgłasza się po ciebie Barcelona, trzeba łapać byka za rogi i próbować, pomimo wszelkich trudności. W stolicy Katalonii szybko zaczął zdradzać symptomy, że może osiągnąć dużo, a turniej zorganizowany przez firmę „Nike”, tylko to potwierdził – Iniesta w finale strzelił gola w ostatniej minucie, który dał trofeum szkółce La Masii. Cóż, nie był to ostatni ważny gol Andresa w końcówce.

Gdy Iniesta dołączył do dorosłej kadry katalońskiej ekipy, pewien facet już wiedział, co piłkarza czeka w najbliższym czasie. Pep Guardiola, bo o nim mowa, powiedział do Xaviego Hernandeza: „Obaj wyślecie mnie na emeryturę”. Kilka lat później zarówno Guardiola jak i dwaj pomocnicy Barcy triumfowali na wszelkich frontach. Byli królami.

Iniesta zdobył wiele trofeów, ale najważniejszy z nich dostał w ręce w lipcu 2010 roku, między innymi dzięki sobie samemu. 116 minuta meczu z Holandią. Za dokładnie 240 sekund oba zespoły mają zacząć planować, kto ma strzelać karne. Jednak to właśnie Hiszpanie decydują się na jeszcze jedną akcję zaczepną. Fernando Torres dośrodkowuje w pole karne, tam kiksuje van der Vaart. Piłkę przejmuje Fabregas i zagrywa do „Don Andresa”, a w tym samym czasie van der Vaart łamie linię spalonego. Iniesta kieruje piłkę do siatki, czym wpisuje się do historii piłki nożnej jako strzelec gola w finale mistrzostw świata.

Iniesta się starzeje i tak naprawdę możliwe, że jest to jeden z jego ostatnich sezonów w roli pomocnika Barcelony. Do drzwi drużyny pukają bowiem coraz to młodsze i perspektywiczne nazwiska, z których trzeba będzie niedługo skorzystać. Jednak mimo to chcielibyśmy jeszcze teraz oglądać Andresa jak najczęściej. Cokolwiek powiedzieć, mimo swojego wieku cały czas robi robotę. Sto lat, Maestro!

Reklama

Najnowsze

Ekstraklasa

Gikiewicz ostro do byłego kapitana Widzewa. „Mogę mu chusteczki wysłać”

Kamil Warzocha
0
Gikiewicz ostro do byłego kapitana Widzewa. „Mogę mu chusteczki wysłać”
1 liga

Trenował w Legii, teraz jest wielką nadzieją Lecha. „Rozumie grę lepiej od Linettego”

Jakub Radomski
7
Trenował w Legii, teraz jest wielką nadzieją Lecha. „Rozumie grę lepiej od Linettego”

Komentarze

2 komentarze

Loading...