To policja teraz zajmuje się takimi sprawami?

Przy okazji wspomnianemu kibicowi gratulujemy szybkiego dojścia do zdrowia. Jeszcze kilka dni temu był zbyt schorowany, by stawić się w sądzie, zdaje się, że potrzebna była nawet hospitalizacja.

Ale spoko, komenda w razie czego wystawi potrzebne zaświadczenie.

I teraz wytłumaczymy niektórym kilka spraw – wpisują się tu ludzie wielce zdziwieni: że jak to, zawsze byliście za kibicami, a teraz zrobiła się z was „Gazeta Wyborcza”! I jeszcze dramatyzują: więcej tu nie wejdę, żegnam!

Ł»egnaj.

Bronimy kibiców, kiedy są przez media atakowane niesłusznie, kiedy robi się zwykłym ludziom wodę z mózgu, kiedy uprawia się propagandę, nagina fakty, drukuje oszczerstwa. Natomiast nigdy nie popieraliśmy debilizmu. To, że „GW” jest jaka jest, czyli często kłamliwa, to nie znaczy, że nigdy nie może mieć racji. Pierwsi staniemy w obronie kibiców, gdy Szadkowski i spółka znowu zaczną wypisywać bzdury, ale nigdy nie będziemy bronić bezmózgów demolujących stadiony. Nigdy. Nigdy też nie będziemy milczeć, gdy ktoś zaśpiewa o Auschwitz i paleniu ludzi w piecach.

Jesteśmy za kibicami, ale to nie znaczy, że trzeba ślepo i bezgranicznie popierać wszystko, co dzieje się na trybunach. Pewności nie mamy żadnej, ale podejrzewamy, że ludzie, którzy nie widzą problemu w śpiewaniu o Auschwitz to w dużej mierze ci sami, którzy nie widzą niczego złego w rzuceniu kamieniem w policjanta. I to są ci, za którymi nie opowiemy się nigdy.

Wyzywanie przeciwnika – to część piłki. Zaczepne transparenty – sól futbolu. Ale już plucie na kobietę – nie. Skandowanie „jeszcze jeden”, z życzeniem śmierci – nie. Śpiewy o Auschwitz – nie. Rozwalanie stadionu – nie. I ataki na policjantów – też nie. Każdy normalny kibic i każdy fanatyk, ale przyzwoity fanatyk może liczyć na to, że spróbujemy mu pomóc, gdy to będzie konieczne. A każdy zbir może o tym zapomnieć.

Kto ma inne zdanie, to nawet byłoby miło, gdyby na tej stronie nigdy więcej się nie pojawiał. A tym, którzy sądzą, że są pępkiem świata i którzy wpisują się, że strona upada i że grono czytelników coraz mniejsze, polecamy wykres poniżej. Są jednak ludzie, których zdroworozsądkowe myślenie wcale nie odrzuca.

PS Jeszcze jedno. Oczywiście w Bydgoszczy zdecydowanie bardziej zawinili chuligani z Poznania – dodajemy tę oczywistość, żeby nikt nam nie zarzucał, że tego nie dostrzegamy. Na wstępie wspominamy „Starucha”, mimo że niczego złego w Bydgoszczy chyba nie zrobił, ponieważ to ewenement, by policja wnioskowała o wpuszczenie kogokolwiek na stadion.