Reklama

Gołębiewski nie słyszał o spalonym?

redakcja

Autor:redakcja

20 kwietnia 2010, 04:28 • 1 min czytania 0 komentarzy

Daniel Gołębiewski z Polonii wydaje się całkiem utalentowanym napastnikiem, który może furory w ekstraklasie nie zrobi, ale tak ze 30-40 goli w karierze ma szansę strzelić. Musi jednak się najpierw podszkolić. W kwestii przepisów.
W meczu z Piastem cudownego gola zdobył Adrian Mierzejewski – przebiegł pół boiska, zafundował Kamilowi Glikowi darmową karuzelę, a potem pięknym, technicznym uderzeniem przerzucił piłkę nad Nalepą. To wszyscy widzieli. My zwróciliśmy uwagę na Gołębiewskiego, który po tym, jak odegrał piłkę do Mierzejewskiego, CAŁÄ„ AKCJĘ spędził na pozycji spalonej. Po prostu biegł przed siebie, nie zastanawiając się chociażby przez sekundę, że przecież kolega z drużyny nie może mu podać piłki, bo wówczas sędzia zagwiżdże.

Gołębiewski nie słyszał o spalonym?

Rzadki widok – napastnik rusza z kontratakiem, jest wyraźnie zainteresowany piłką, patrzy na obrońców, więc chyba kontroluje ich ustawienie, ale ani na moment nie schodzi ze spalonego. Na ostatniej klatce, jeśli macie wątpliwości, spalony oczywiście był – potwierdza to obraz z innej kamery.

>>> KONKURS DLA CZYTELNIKÓW WESZŁO – DO WYGRANIA PLAYSTATION ORAZ GRY – KLIKNIJ <<<

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...