Daniel Gołębiewski z Polonii wydaje się całkiem utalentowanym napastnikiem, który może furory w ekstraklasie nie zrobi, ale tak ze 30-40 goli w karierze ma szansę strzelić. Musi jednak się najpierw podszkolić. W kwestii przepisów.
W meczu z Piastem cudownego gola zdobył Adrian Mierzejewski – przebiegł pół boiska, zafundował Kamilowi Glikowi darmową karuzelę, a potem pięknym, technicznym uderzeniem przerzucił piłkę nad Nalepą. To wszyscy widzieli. My zwróciliśmy uwagę na Gołębiewskiego, który po tym, jak odegrał piłkę do Mierzejewskiego, CAŁÄ„ AKCJĘ spędził na pozycji spalonej. Po prostu biegł przed siebie, nie zastanawiając się chociażby przez sekundę, że przecież kolega z drużyny nie może mu podać piłki, bo wówczas sędzia zagwiżdże.
Rzadki widok – napastnik rusza z kontratakiem, jest wyraźnie zainteresowany piłką, patrzy na obrońców, więc chyba kontroluje ich ustawienie, ale ani na moment nie schodzi ze spalonego. Na ostatniej klatce, jeśli macie wątpliwości, spalony oczywiście był – potwierdza to obraz z innej kamery.
>>> KONKURS DLA CZYTELNIKÓW WESZŁO – DO WYGRANIA PLAYSTATION ORAZ GRY – KLIKNIJ <<<