Już za parę godzin startuje nasza ulubiona liga na świecie. A wraz z tym rodzą się pytania: kto mistrzem, kto spadnie, ile razy Kuciak pobije Sławka, kto będzie największą marudą, kto zostanie królem strzelców i dlaczego… A zresztą, bez spojlerów. Przepytaliśmy naprawdę zacne grono!
1. Pierwsza litera w nazwie przyszłego mistrza Polski?
Marcin Krzywicki: “L”. Legia.
Andrzej Twarowski: “L”. A druga to “E”.
Radek Rzeźnikiewicz: To będzie nowa tradycja. Mistrzem Polski zostaje ten kto ma Chukwu.
Daniel Gołębiewski: Pierwsza litera to “L”, ale ekipa nie z Warszawy, a Gdańska. Lechia zdobędzie mistrza dzięki swojej odważnej i nieszablonowej grze.
Łukasz “Juras” Jurkowski: L….egia oczywiście!
Andrzej Kałwa: L. L jak Jagiellonia.
Łukasz Wiśniowski: Niech będzie „L”, bo Laczy nas piLka. I w sumie tak najłatwiej powiedzieć. Ale drużyny nie wytypuje, bo mi potem zarzucą jakieś proweniencje kibicowskie. A ja jestem z Ubiadu i jako dzieciak chodziłem na B-klasę, u nas nie kibicowało się wielkim klubom.
2. Słonie zatrąbią, bo Nieciecza awansuje do pucharów?
Marcin Krzywicki: Lubię trenera Michniewicza, bo kiedyś byłem u niego na testach w Zagłębiu Lubin, ale nie.
Andrzej Twarowski: Mój dron tego nie widzi.
Radek Rzeźnikiewicz: Trzymam kciuki, chętnie zobaczyłbym ten zespół w Pucharze Proboszcza.
Daniel Gołębiewski: Jeszcze nie czas dla Niecieczy na słuchanie piosenki Sokoła i Pono “Uderz w puchara”.
Łukasz “Juras” Jurkowski: Nie.
Andrzej Kałwa: Nie, niestety.
Łukasz Wiśniowski: Nie przeraża mnie ta wizja. Żenuje mnie ciągłe gadanie o stadionie w polu kukurydzy i drużyny z malutkiej wsi. Miałem okazję poznać panią Danutę Witkowską i szczerze podziwiam jej zaangażowanie i profesjonalne podejście na wielu płaszczyznach.
3. Hiszpańska Wisła utonie czy będzie płynąć niczym Otylia Jędrzejczak na Igrzyskach w Atenach?
Marcin Krzywicki: Będę śledził jak brazylijską Pogoń.
Andrzej Twarowski: Coś pomiędzy.
Radek Rzeźnikiewicz: Będzie płynąć jak Otylia w ciąży.
Daniel Gołębiewski: Jedno jest pewne – nie będzie kosić rywali jak Michael Phelps w wodzie, ale jest kilku zawodników, którym nie obce są Tic-tac. Ekhem, znaczy się… tiki-taka.
Łukasz “Juras” Jurkowski: A może dryfować póki co? Po co te skrajności?
Andrzej Kałwa: Nie popłynie, nie utonie – będzie dryfować.
Łukasz Wiśniowski: Piękne, poetyckie pytanie. Płaczę. Szczerze? Nie mam pojęcia, ale Wisłę zawsze chętnie oglądam. Bo jest tam kilku piłkarzy, którzy zawsze się wymkną się schematom. Nie mam niestety żadnej opinii na temat hiszpańskiego zaciągu.
4. Dlaczego Śląsk Wrocław Jana Urbana zdominuje Ekstraklasę?
Marcin Krzywicki: Kibice ich poniosą!
Andrzej Twarowski: A dlaczego nie Barcelona?
Radek Rzeźnikiewicz: Najważniejsza jest atmosfera. Śląska tradycyjnie poniosą komplety publiczności na meczach.
Daniel Gołębiewski: No właśnie, dlaczego?
Łukasz “Juras” Jurkowski: Saaaaay what?!
Andrzej Kałwa: Dlaczego, pardąsik, co?
Łukasz Wiśniowski: Bo Jan Urban to fenomenalny gość. Kiedyś jako reporter i komentator stacji Orange Sport jeździłem na mecze z Andrzejem Iwanem. Mówił, że jednym z jego najlepszych kumpli był właśnie Urban. Jak opowiadał jakie numery wykręcali grając razem w kadrze czy Górniku to człowiek chciał się przenieść w tamte czasy. To oczywiście żadne merytoryczne argumenty, ale w piłce jak w biznesie, ważne są relacje międzyludzkie, a Jan Urban jest w tym dobry.
5. Czy Nemanja Nikolić obroni tytuł króla strzelców? Na razie prowadzi.
Marcin Krzywicki: Zależy czy trafię w tym okienku do Ekstraklasy.
Andrzej Twarowski: Robak i Niezgoda go połkną. Cesarz Estonii z pewnością też.
Radek Rzeźnikiewicz: Kownaś dorzuci swoją słynną dyszkę i Nemanja już w tyle.
Daniel Gołębiewski: Grzesiek Kuświk w pakiecie z Flavio Paixao pobiją rekord strzelecki Nikolicia z zeszłego sezonu. Ale tylko w pakiecie.
Łukasz “Juras” Jurkowski: Nie obroni.
Andrzej Kałwa: Nie obroni. Marcin Robak wyprzedzi go choćby tylko przy pomocy samych rzutów karnych, Fedor Cernych – przy pomocy Konstantina Vassiliewa, a Rafałowi Boguskiemu do wyprzedzenia Nikolicia wystarczą zaledwie dwa hattricki, więc pewne zrobi to do końca marca.
Łukasz Wiśniowski: Nie obroni. Nie ma takiej opcji. Ciekaw jestem formy Fedor Cernycha, który zyskał dobrego kolegę i całkiem niezłego piłkarza w postaci Arvydasa Novikovasa. Myślę, że Cernych spokojnie przegoni Nikolicia.
6. Który napastnik nie zdobędzie bramki w nadchodzącej rundzie?
Marcin Krzywicki: No ja.
Andrzej Twarowski: Zjawa.
Radek Rzeźnikiewicz: Sadam Sulley trafi ze dwanaście razy w poprzeczkę, a piłka odbije się od linii bramkowej, ale technologia goal-line będzie przeciwko niemu.
Daniel Gołębiewski: Na pewno w tej rundzie Ekstraklasy gola nie strzeli ani Krzywicki ani Gołębiewski… Ale wydarzy się to w kolejnych sezonach.
Łukasz “Juras” Jurkowski: Hmm… A Kownacki zapowiedział nową “dychę”?
Andrzej Kałwa: Josip Barišić i Michal Papadopulos.
Łukasz Wiśniowski: Nemanja Nikolić. Hue hue.
7. Ile razy Dusan Kuciak pobije się ze Sławomirem Peszko?
Marcin Krzywicki: Może popije? Pobije ani razu…
Andrzej Twarowski: Nowy tam jest – będzie grzeczny.
Radek Rzeźnikiewicz: Raz o flaszkę, ale przy drugiej się pogodzą.
Daniel Gołębiewski: Na pewno będzie gorąco na linii Kuciak-Peszko… Mam przeczucie, że finał odbędzie się 27 maja podczas gali KSW na Narodowym.
Łukasz “Juras” Jurkowski: Tak na poważnie to trzy, reszta to przepychanki.
Andrzej Kałwa: Raz. Bo potem Peszko będzie uważał i zawsze zdąży przed Kuciakiem uciec.
Łukasz Wiśniowski: Peszkin to tak serdeczny gość, że nie wyobrażam sobie sceny, że się z kimś bije. (Teraz wyobrażam sobie Sławka, który mówi „Pije to tak, ale bije?” i w konsekwencji tego cytatu powstaje 57 memów).
8. Kto będzie głośno narzekał na podział punktów po 30. kolejkach?
Marcin Krzywicki: Lider.
Andrzej Twarowski: Każdy od miejsca dziewiątego do czternastego.
Radek Rzeźnikiewicz: Maryla Rodowicz.
Daniel Gołębiewski: Kluby, które nie potrafią dzielić pod kreską i potrzebują kalkulatora do wykonania najprostszych obliczeń.
Łukasz “Juras” Jurkowski: Lider.
Andrzej Kałwa: Wszyscy poza Ruchem Chorzów i drużyną z miejsca ósmego (czyli Koroną albo Śląskiem).
Łukasz Wiśniowski: Wszyscy. Choć teraz wyleje się na mnie wiadro pomyj to przyznam, że jara mnie ten podział. Dla kogoś kto nie wspiera konkretnego klubu to naprawdę frajda, że w rundzie finałowej szanse się wyrównują. Jak szukacie sprawiedliwości to poczekajcie na sąd ostateczny.
9. Który klub jako pierwszy zmieni trenera?
Marcin Krzywicki: Pomidor. Boję się, że jeszcze z którymś spotkam się w Ekstraklasie. Pomidor…
Andrzej Twarowski: Wisła, ale nie powiem, która – comprende?
Radek Rzeźnikiewicz: Czesław Michniewicz zasługuje na większe wyzwania!
Daniel Gołębiewski: Pierwszy zrobi to Górnik Łęczna, ale na drugi dzień poprosi na kolanach trenera Smudę o powrót, a finał będzie taki, że Górnik zostanie w ekstraklasie.
Łukasz “Juras” Jurkowski: Wisła.
Andrzej Kałwa: Wisła Kraków.
Łukasz Wiśniowski: A może to będzie wyjątkowa runda i wszyscy zachowają posady?
10. Franciszek Smuda zapowiada piłkarzom ciężką walkę o spadek. Zatem komu uda się awansować do pierwszej ligi?
Marcin Krzywicki: Dam znać w czerwcu.
Andrzej Twarowski: Ruch i Górnik.
Radek Rzeźnikiewicz: Ruchowi Chorzów i Wiśle Kraków. Ruch – Górnik Zabrze w przyszłym sezonie na Śląskim to by było coś. A że koalicja musi trzymać się razem…
Daniel Gołębiewski: Pierwsza liga chce przyjąć wszystkich z otwartymi ramionami, bo wyznaje zasadę: “błądzących piłkarsko w dom przyjąć i ugościć”, ale ma tylko dwa miejsca więc radzę się spieszyć. Jeśli zaplecze ekstraklasy ma być piękniejsze, to nie pogardzi ładnymi stadionami i oddanymi kibicami w Kielcach i Krakowie.
Łukasz “Juras” Jurkowski: Górnik Łęczna i Niebiescy, choć wyjazdów do Chorzowa będzie szkoda.
Andrzej Kałwa: Radomiakowi i Odrze Opole.
Łukasz Wiśniowski: To jest dopiero mina! Jestem beznadziejny w obstawianiu to raz. Punkty się dzielą to dwa. Franciszek Smuda jest nieprzewidywalny to trzy. Dwa ostatnie kluby w tabeli prowadzi dwóch ostatnich selekcjonerów reprezentacji Polski więc poważne wyzwania dla poważnych szkoleniowców. Nic nie jest przesądzone.
Samuel Szczygielski